Pogromca lwów

ewa_ryszard_gerard_bisewscy_foto_adam_gut_maleRozmowa Agnieszki Rynowieckiej z Ewą, Gerardem i Ryszardem Bisewskimi

Ryszard Bisewski urodził się jako dziewczynka. Gdy miał 10 lat, w wypadku zginął jego brat Przemek. Ryszard bardzo to przeżył. Kilka lat później powiedział rodzicom, że czuje się chłopakiem. Wizyty u specjalistów związane z transseksualnością pomogły zdiagnozować zespół Aspergera, czyli łagodną formę autyzmu. Dziś Ryszard ma 20 lat, jest w trakcie tranzycji. Chciałby pracować jako rysownik komiksów.

Ryszard: „To było zaraz w pierwszej klasie liceum na wyjeździe integracyjnym. Siedzieliśmy w kółku z nauczycielami i ja powiedziałem, że wolę, aby mówiono do mnie Ryszard i tak sobie życzę. Powiedziałem to i prawie zemdlałem. Ale już tak do mnie mówili.”

Gerard, tata: „Ja wtedy zobaczyłem w Ryszardzie po raz kolejny tę determinację, to zdecydowanie. Dla mnie to był dowód, że rzeczywiście chce doprowadzić do korekty płci i być chłopakiem w pełni. Porównałbym go wtedy do takiego pogromcy lwów na arenie, który wchodzi z nimi do klatki i wszystkie obłaskawia. Jestem z niego dumny, zaimponował mi”

Ewa, mama: „Otwartość wytrąca przynajmniej połowę broni różnym przeciwnikom już na wstępie. Nie pozwala na tworzenie szeptanego gadania, chodzenia i za plecami robienia złej roboty. Jak problem został nazwany i pokazany, to połowa jest za nami. Taka odwaga i otwartość budzi respekt. Pokazuje, że na pewnych rzeczach nam zależy i nie odpuszczamy. Jestem wicedyrektorką szkoły i u mnie wszyscy wiedzą, że Rysiek przechodzi tranzycję.”

 

Cały wywiad Agnieszki Rynowieckiej z Ewą, Gerardem i Ryszardem Bisewskimi – do przeczytania w „Replice” nr 64.

Foto: Adam Gut
spistresci