Nomos 2018
Zgodnie z zasadą jakiegoś anty-Hitchcocka, praca Agaty Stasińskiej zaczyna się od dłużyzny, a potem napięcie spada – po czym, koło setnej strony, następuje zwrot akcji – i już do samego końca będzie bardzo ciekawie. To teoretyczne wprowadzenie – zagadnienia niekoniecznie trudne, ale napisane językiem tak piekielnie nieprzystępnym, że aż chwilami zabawnym – polecałbym tylko wytrwałym (przemiany intymności wg Giddensa, Baumana i innych oraz metodologia badania „Rodziny z wyboru w Polsce”, na którym autorka się oparła). Dalej mamy jednak istne konfitury. Stasińska analizuje praktyki intymne nieheteroseksualnych związków na podstawie wywiadów z kilkudziesięcioma osobami. Skrzy się od szczerych wypowiedzi i błyskotliwych interpretacji autorki. Jak wracam z pracy, a on stoi i przygotowuje obiad, to ja mu ściągam majtki i daję mu buzi w pośladki – mówi 30-letni Adrian zapytany, jak na co dzień okazuje uczucia swemu partnerowi Maksymilianowi. A np. 43-letnia Agata opowiada o trosce, jaką obdarza ją partnerka Alicja: Wstaję rano, a na mnie czeka kubek gorącej kawy, ona naprawdę o mnie dba, (…) bardzo mnie wzrusza, kiedy otwieram szafkę, a tam wszystko poukładane co do centymetra.
Jest też o konfliktach, gdy ktoś wstawi ryż na kolację za wcześnie albo za późno, albo gdy ktoś chodzi po domu w butach. Jest o seksie i o braku seksu w związku. Jest o rodzajach niemonogamii – czasem można mieć wspólnego kochanka/ę, ale tylko na wakacjach. Czasem każda ze stron ma „własnego” kochanka/ę. Ale też w wielu przypadkach para ma siebie tylko dla siebie. Osobny wątek to praktyki zaręczynowoślubne w polskiej dyskryminacyjnej sytuacji, gdy prawo nas oficjalnie nie widzi. Znakomity rozdział jest o zazdrości: tak, można nie być zazdrosnym, gdy twój facet zaliczył szybki seks z nieznajomym oraz być zazdrosnym, gdy twój facet chodzi do parku na długie spacery z przyjacielem, a nie z tobą. Cielesność: o tym, jak dbamy o swoje ciała, czy chodzimy nago po domu i czy swobodnie czujemy się przy ukochanym/ej (jak zgrabnie ujął jeden respondent: syndrom pierwszego pierdnięcia). Jest też temat podjęty w naszym okładkowym materiale: publiczne okazywanie sobie uczuć. (Mariusz Kurc)
p.s. We „Wstępie” Stasińska pisze: Na moje usytuowanie badawcze wpływają wymiary mojej jednostkowej tożsamości. Pracę badawczą i analityczną prowadziłam jako kobieta żyjąca w Polsce, pochodząca z dobrze wykształconej rodziny z klasy średniej. Dalej autorka analizuje wpływ swej tożsamości płciowej (kobieta), narodowej (Polka) i społecznej (wykształcona klasa średnia). O tożsamości seksualnej – ani słowa. Bez znaczenia? U autorki pracy o intymnych praktykach w związkach nieheteroseksualnych?
Tekst z nr 74/7-8 2018.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.