Alan, @destroyboy utrzymuje się z konta na OnlyFans

Z ALANEM, twórcą popularnego erotycznego profilu gejowskiego @destroyboy na portalu OnlyFans, rozmawia Mariusz Kurc

fot. Paweł Spychalski

Nie będę pytał, ile dokładnie zarabiasz na OnlyFans, ale zapytam tylko: czy się z OF utrzymujesz?

Tak. (uśmiech)

Od kiedy?

Konto założyłem 3 lata temu, a wcześniej przez rok występowałem na kamerkach na Chaturbate. Zresztą od ludzi stamtąd, od fanów, dowiedziałem się, że jest coś takiego jak OF, i potem wielu z nich udało mi się „przekierować”. OnlyFans miał być dodatkiem, a stał się głównym źródłem mojego utrzymania – tak, że mogłem zrezygnować z pracy kelnera, którą miałem przez ponad 2 lata, od 16. roku życia. To była dość ryzykowna decyzja, ale zacząłem jeździć na sesje foto – jedne płatne, inne za darmo – po to, by zaistnieć na profi lach fotografów. Do tego praca na kamerkach, obróbka materiałów – nie wystarczało mi na wszystko czasu.

Na OF zobaczyłem swój potencjał i swoją szansę. Ogólne dbanie o wygląd, siłownia, dieta itd. to tylko część całej sprawy. Przemiał w sieci jest ogromny, ciągle pojawiają się nowe twarze, a większość zresztą po kilku miesiącach znika, bo jeśli nie utrzymasz zainteresowania subskrybentów, to oni szybko się nudzą i odchodzą.

Trzeba robić ciągle coś nowego, tak?

[restrict]Dokładnie – i trzymać poziom contentu. Influencerzy na Instagramie czy YouTubie też to wiedzą, w branży porno jest tak samo – ludzie szybko wychwycą schemat póz na zdjęciach czy powtarzalność filmików. Musisz wciąż się rozwijać, zaskakiwać i nieraz przełamywać własne bariery.

A jak w ogóle wpadłeś na to, by zarabiać na kamerkach?

Zacznę od tego, że gdy miałem 15 lat, trafi łem do domu dziecka, mieszkałem w nim ponad 3 lata i jeszcze zanim osiągnąłem pełnoletniość, zacząłem rozglądać się za źródłem zarobkowania. Zauważyłem, że nie mam problemu z nagością, seksem – czuję się swobodnie nago przed obiektywem aparatu czy kamery. Oglądałem podobne rzeczy (kamerki) w internecie i stwierdziłem, że mogę się do tego nadawać.

Moment. W wieku 15 lat wylądowałeś w domu dziecka?

Nie „wylądowałem”, tylko właściwie sam się tam „zainstalowałem”, chciałem zamieszkać w domu dziecka. Mam starszego o 3 lata brata. W domu nie raz dochodziło do znęcania się nade mną psychicznie i fi zycznie przez niego, a rodzice nie interweniowali, bo oboje mieli problem z alkoholem i emocjami. Brat zresztą też. W końcu nastąpiły przełomowe zdarzenia – jedno, gdy brat wybił szybę w drzwiach kuchni, by się do mnie dostać, i drugie, gdy próbował we mnie rzucić nożem, ale na szczęście nie trafi ł. Po tym uciekłem do cioci, spędziłem u niej tydzień i stwierdziłem, że do domu rodzinnego już nie wrócę. Materialnie rodzice dawali radę opiekować się nami, ale nie dawali mi poczucia bezpieczeństwa. Poszedłem do ośrodka interwencji kryzysowej. To był proces, moją sytuację sprawdzała policja, psycholodzy. Okazało się, że jedną z niewielu opcji, jakie miałem – powrót do domu nie wchodził w grę – był dom dziecka.

Dlaczego brat się nad tobą znęcał?

Nigdy nie byliśmy zgodnym rodzeństwem, ale w czasie dojrzewania, gdy u brata doszły alkohol i narkotyki, zaczęło być naprawdę źle. Może „znęcał się” to nie jest najlepsze słowo, bo nieraz ja też mu się stawiałem, dochodziło między nami do bijatyk. Z tym, że on był starszy i silniejszy. A jak był na głodzie, to wyżywał się na mnie, był nieobliczalny. To wszystko sprawiało, że każdego dnia powrót ze szkoły do domu był dla mnie traumatyczny – nigdy nie wiedziałem, co się stanie.

A myślisz, że motywem u brata mogłaby być homofobia to, że może wyczuwał, że jesteś gejem?

Nie sądzę. To było za całokształt. Za wszystko i za cokolwiek jednocześnie.

Jak ci było w domu dziecka?

Już po tygodniu poczułem, że zaczynam odzyskiwać kontrolę nad własnym życiem. Jasne, musiałem przyzwyczaić się do nowego miejsca, ale poczucie bezpieczeństwa wynagradzało mi wszelkie ujemne strony. Gimnazjum kończyłem ze średnią ok. 2,5, a już po pierwszej klasie technikum miałem średnią 4,5, po drugiej – czerwony pasek na świadectwie. Właśnie… Nie chcę, by ten wywiad był o tym, że jestem ofi arą przemocy, biednym dzieckiem z domu dziecka. Przeciwnie – chcę tym wywiadem dodać otuchy tym, którzy są w złej sytuacji: można z tego wyjść, można samemu sobie pomóc i w swoich oczach być zwycięzcą

Gdzie zamieszkałeś po uzyskaniu pełnoletniości?

Dzieci, które mieszkają w domu dziecka dłużej niż 2 lata, mogą ubiegać się o mieszkanie od miasta – socjalne lub komunalne – w zależności od zarobków. Ja zarobki miałem – z kelnerowania. Tuż przed maturą otrzymałem kawalerkę w centrum Katowic – całą do remontu. Ale stopniowo dałem radę. Wiele osób po domach dziecka nie jest w stanie utrzymać mieszkań, które dostają. Nie umieją w ogóle gospodarować własnymi pieniędzmi, bo też nikt ich tego nie nauczył. Zarządzania własnymi fi – nansami powinno się uczyć normalnie w szkole. Ja sam wręcz się bałem, gdy zacząłem zarabiać na OF większe sumy, bo widziałem nieraz, jak ludzie wydają zarobioną kasę na narkotyki czy alkohol. Ciągle analizowałem sam siebie i pilnowałem, by tych pieniędzy nie przepuścić, to stało się wręcz moją małą obsesją.

W tym mieszkaniu mieszkasz do dziś?

Tak.

Sąsiedzi wiedzą…

…że jestem gejem? Na pewno, bo pomalowałem balkon na tęczowo. Ich reakcja była zaskakująca – zapytali, czy mi jeszcze zostało farby, by pociągnąć na ich balkon.

Myślałeś o tym, by pracować dla którejś z wytworni gejowskiego porno?

Tam wszystko wydaje mi się sztuczne i nierzadko dla tych wytwórni pracują faceci hetero, którzy kręcą gejowskie porno na wspomagaczach wyłącznie dla pieniędzy. Jest cała masa odbiorców, którzy wolą amatorskie fi lmiki, bo są bardziej autentyczne – stwierdziłem, że to jest właśnie pole do popisu dla mnie. Staram się wsłuchiwać w głos moich fanów – czytam, co do mnie piszą i jak komentują moje fi lmy czy zdjęcia, i wychodzę naprzeciw ich potrzebom, bo to oni płacą za oglądanie mnie. Ale nie mówię „nie”, jeśli dostałbym ofertę z którejś z poważnych wytwórni, to na pewno bym się zastanowił.

Przykładowo jakie są potrzeby fanów, o co oni cię proszą?

(śmiech) Na przykład chcieliby mnie widzieć w roli pasywnej, a przynajmniej na razie nie jestem gotowy na bycie pas.

Aktor porno Chris Damned wrzuca dla swoich subskrybentów filmiki, na których jest aktywny, a te, gdzie jest pasywny za jeszcze dodatkową opłatą.

O, widzisz. Może to jest pomysł i dla mnie? (śmiech)

Alan, które zdanie jest bardziej prawdziwe w odniesieniu do ciebie: Nie mam problemu z nagością, seksem przed kamerą czy Mam przyjemność z nagości, seksu przed kamerą?

(uśmiech) To drugie. I nie ma w tym nic negatywnego, umówmy się. Przecież nikomu krzywdy nie robię. A jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że niezależnie od tego, że mam tę swoją ekshibicjonistyczną stronę, jestem sapioseksualny – u innych podnieca mnie przede wszystkim intelekt, sposób wypowiadania się, wiedza, poczucie humoru.

W naszym wywiadzie (w „Replice” nr 97, maj/czerwiec 2022 – przyp. red.) sexworkerka Sylvia Baudelaire mówiła, że weszła w sexworking dla pieniędzy w komentarzach pod tekstem pojawiły się sugestie, że jeśli motywacją są pieniądze, to jest to przemoc seksualna.

Totalnie się z tym nie zgadzam. Sexworking to mój wybór. Żadnej przemocy, żadnej presji nie czuję; może jedynie taką presję, jaką sam sobie narzucam, by moje produkcje były coraz lepsze jakościowo. Pracuję tyle, że content mam zawsze gotowy na 3 miesiące do przodu. Ta praca przynosi mi pieniądze, ale też satysfakcję. Mnóstwa rzeczy się nauczyłem. Choćby obróbki zdjęć. Sam kręcę swoje filmiki, mam statywy i cały sprzęt. Musiałem też w bardzo młodym wieku zdobyć wiedzę dotyczącą pracy na własny rachunek. Umowy z fotografami i księgową to standard, płacę ZUS i podatki. To nie jest tylko „pokazywanie gołej dupy”. Wielu rzeczy musiałem się dowiedzieć, nauczyć – nieraz na błędach. Kiedy oglądałem erotyczne filmiki, to często tylko po to, by podpatrzeć, jak oni to zrobili, jak uzyskali takie, a nie inne ujęcie. Jestem samoukiem. Finalne produkty – zdjęcia, filmiki – wydają się takie lekkie i łatwe do zrobienia, ale to złudzenie. Za nimi stoi wiele pracy i poświęconego czasu.

Musiałem też sam sobie wyznaczyć granice: na początku zajmowałem się pracą od rana do wieczora. Teraz staram się wszelkie sprawy zawodowe załatwiać do godz. 17.

Musiałeś mieć taki moment decyzji, że w ogóle wchodzisz w biznes, który przez część ludzi jest nieakceptowany czy uważany za kontrowersyjny.

Miałem taki moment. Doszedłem do wniosku, że to moje życie i nikt go za mnie nie przeżyje. To ja muszę o siebie zadbać i zobaczyć, z czym się czuję OK, nie inni ludzie. Dla sexworkerów i sexworkerek jest miejsce w społeczeństwie, a raczej – powinno być. Poza tym już samo bycie gejem też jest nieakceptowane czy „kontrowersyjne” w Polsce.

I jak tylko zacząłeś pracę na kamerkach, to stwierdziłeś, że to jest to?

Oczywiście nie od razu wszystko było super, bo jak sobie przypomnę moje pierwsze zdjęcia… No, dziś mi się wydają zabawne. Pierwsze sesje na kamerkach mnie trochę stresowały i to pewnie było widać. Dodatkowo słabo znałem angielski, a fani często pisali lub mówili po angielsku – to zresztą zmotywowało mnie do nauki! W ogóle powiem ci, że wielu fanów dzieli się ze mną naprawdę intymnymi rzeczami – np. opowiadają mi o swoich fetyszach. Czasem mam wrażenie, że nasza relacja przestaje być relacją klient–usługodawca i ma też dla nich wartość terapeutyczną, gdy mogą się przede mną wygadać, opowiedzieć o fantazjach seksualnych, których być może nawet nigdy nie zrealizują. A wracając do twojego pytania – tak, od początku, mimo stresu, wiedziałem, że to mi pasuje, to jest zajęcie dla mnie.

Jesteś eskortem?

Nie i nigdy nie byłem.

Dość często jestem pytany, po co to robię, po co siedzę w branży porno. Ludzie nieraz wprost sugerują, że to jest niemoralne, wulgarne czy ogólnie rzecz biorąc złe. W ogóle nie zauważają drugiej strony działalności, czyli moich odbiorców. Bez popytu nie ma podaży. Gdyby nikt nie subskrybował mojego konta, to nie tworzyłbym na nim treści. Moi odbiorcy czerpią przyjemność z oglądania mnie, są w stanie za to zapłacić, ja czerpię przyjemność z tworzenia fotek i filmów. Gdzie tu jest problem? A nieraz jeszcze jest tak, że ci, którzy krytykują i głośno potępiają porno oraz ludzi tam występujących, jednocześnie po cichu je oglądają. Oczywiście, przyjmuję, że moje zdjęcia czy filmy mogą się komuś nie podobać, ale przecież nikogo nie zmuszam do ich oglądania.

A jak w ogóle było u ciebie z zaakceptowaniem tego, że jesteś gejem? Miałeś okres ukrywania się?

Miałem. Usilnie chciałem sam siebie przekonać, że jestem hetero. W tamtym okresie okłamałem dwie dziewczyny. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że siebie samego wtedy też okłamywałem. Ale gdzieś koło tego 15. roku życia zaczynałem się akceptować.

Zrobiłeś coming out przed rodzicami?

Tak. Po miesiącu mieszkania w domu dziecka poszedłem z mamą na spacer i powiedziałem jej, że jestem gejem. Spodziewałem się, że możemy zupełnie stracić kontakt, i wyobrażałem sobie tę scenę w głowie tysiąc razy. Mimo stresu usłyszałem coś, co chyba każde dziecko pragnie usłyszeć od rodzica w takiej sytuacji. Rodzice mnie zaakceptowali i jestem im za to wdzięczny. To dodało mi odwagi na wielu polach. Dziś mamy dużo lepszą relację i bez problemu poruszamy tematy LGBT.

A dziś outujesz się też z tym, że prowadzisz konto na OF?

Tak. Chociaż podchodzę do tego jak do mówienia o zwykłej pracy. Na początku nie wyskakuję z detalami. Ta praca to moja pasja i jestem dumny, że ją znalazłem i się w niej spełniam, jak na razie. Chyba mi to wychodzi, skoro utrzymuję swój profi l w top 2% wszystkich profi li na OnlyFans.

Jesteś też fotomodelem, prawda?

Tak, miałem sesje foto dla fi rm produkujących męską bieliznę – m.in. Pump, Addicted, Box.

Alan, ty masz głowę na karku nie myślałeś o tym, by po maturze iść na studia? Wiem, że w twoim przypadku nie byłoby łatwo, bo musiałeś sam się utrzymywać, ale

To prawda, nie byłoby to łatwe, dodatkowo miałem kompleksy, byłem przekonany, że nie dam rady i że na studiowanie nie zasługuję. Myślę, że do tej decyzji musiałem dojrzeć i przepracować w sobie kilka rzeczy. Dziś już myślę inaczej. Poszedłem na studia, właśnie zaczynam drugi semestr marketingu i sprzedaży. Kierunek dla mnie! Wiem przecież, że wiecznie młody nie będę, a przynosi mi dużo satysfakcji z ciekawymi perspektywami na przyszłość.

Masz 23 lata. Pozwól, że jeszcze zapytam: czy wśród tylu życiowych burz i zajęć byłeś w jakimś związku, zakochałeś się?

Byłem. Wiem, co to znaczy się zakochać. Poznaliśmy się w sieci, na Facebooku. Nasz związek trwał 4 lata. Rozstaliśmy się, ale pozostaliśmy dobrymi znajomymi.

Wypowiadasz się generalnie bardzo dojrzale i to trochę nie zgadza mi się z tym, jak wyglądasz bo wyglądasz wciąż na nastolatka, bije z ciebie młodzieńcza beztroska. Tylko chyba musiałeś wydorośleć szybciej niż twoi rówieśnicy.

(uśmiech) Bo nie miałem innego wyjścia. Nic mi na tacy nie podano. Widziałem, jak inni się staczali, i to działało jak skuteczny straszak.[/restrict]

Profi l Alana na OnlyFans: @destroyboy, na Instagramie: @wayouter (prywatny) i @michael_ ofx (publiczny)