Jak wyoutowana ALICE WEIDEL godzi swoją orientację seksualną z przewodzeniem homofobicznej partii Alternative fűr Deutschland?

Na czele skrajnej prawicy w Niemczech od lat stoi kobieta, lesbijka. Jak godzi swoją orientację seksualną z przewodzeniem na wskroś homofobicznej partii, jaką jest Alternatywa dla Niemiec (Alternative fűr Deutschland)? I na odwrót, dlaczego ugrupowanie polityczne walczące z tęczową społecznością i otwarcie zapowiadające ograniczenie jej praw wystawiło wyoutowaną lesbijkę jako kandydatkę na urząd kanclerski w ostatnich wyborach parlamentarnych? I w końcu, jak wytłumaczyć jej popularność wśród niemałego segmentu niemieckiej społeczności LGBTQ+? Poznajcie Alice Weidel.
Partnerka ze Sri Lanki mieszka w Szwajcarii
To, że kobiety przewodzą skrajnie prawicowym partiom, nie powinno w dzisiejszych czasach w zasadzie nikogo dziwić. We Francji liderką Frontu Narodowego, a później Zjednoczenia Narodowego od wielu lat jest Marine Le Pen, zaś we Włoszech premierką jest Giorgia Meloni z ekstremalnie prawicowej partii Bracia Włosi. Niemniej jednak lesbijka na stanowisku szefowej ugrupowania o profilu ultraprawicowym jest tylko jedna.
Alice Weidel urodziła się w 1979 r. w liczącym sto tysięcy osób mieście Gütersloh na zachodzie Niemiec. Studiowała ekonomię, z której w 2021 r. zrobiła doktorat na temat systemu emerytalnego w Chinach. Do AfD wstąpiła w 2013 r., po dwóch latach została wybrana do zarządu partii. Głośno zrobiło się o niej w kampanii do wyborów parlamentarnych w 2017 r., którą na rzecz AfD poprowadziła z Alexandrem Gaulandem i która zapewniła jej mandat poselski. Od tego momentu jest współprzewodniczącą partii (od 2021 r. w duecie z Tino Chrupallą), a w ostatnich, lutowych wyborach do Bundestagu po raz pierwszy startowała w charakterze kandydatki na urząd kanclerski. Jej partia zdobyła aż 20,8% głosów, najwięcej w swojej historii i najwięcej w powojennej historii radykalnej prawicy w Niemczech.
To właśnie Weidel jest najbardziej rozpoznawalną twarzą nacjonalistycznej, antyimigranckiej i populistycznej AfD. Niewątpliwie na szczyty partyjnej władzy doprowadziły ją ciężka praca i nieprzeciętna charyzma, choć otaczający ją nimb nietuzinkowości w dużej mierze wynika ze sprzeczności jej życia osobistego z wyznawaną przez jej partię ideologią. Szefowa AfD jest związana z pochodzącą ze Sri Lanki producentką filmową Sarą Bossard, z którą wychowuje dwóch biologicznych synów tej drugiej. Co więcej, panie od lat żyją na co dzień nie w Niemczech, a w Szwajcarii, co w kontekście przewodzenia największej obecnie partii opozycyjnej w Niemczech było przedmiotem wielu kontrowersji. Jakby tego było mało, w kampanii poprzedzającej referendum na temat wprowadzenia w Szwajcarii małżeństw jednopłciowych w 2021 r. Bossard publicznie opowiedziała się za przyjęciem stosownego prawa.
Warto w tym miejscu przypomnieć o rysie ideologicznym formacji, jaką jest AfD. Jej rdzeń stanowi nie tylko ostry sprzeciw wobec dotychczasowej polityki migracyjnej niemieckiego rządu, zwłaszcza działań prouchodźczych, ale też obrona „tradycyjnych” wartości rodzinnych – a więc dobrze znana nam z polskiego podwórka polityka walki z „genderyzmem” i rzekomą seksualizacją dzieci w szkołach. W programie partii w tamtym roku znalazł się popularny ostatnio (patrz USA) postulat reemigracji, która jest niczym innym, jak zawoalowanym przyzwoleniem na masowe deportacje. Co prawda w samym programie twórcy deklarują, że nie czynią rozróżnienia pomiędzy „etnicznymi” Niemcami a osobami z niemieckim obywatelstwem i z tzw. „historią migracji”, lecz w trakcie tajnego spotkania skrajnej prawicy w Poczdamie w listopadzie 2023 r., na którym obecni byli przedstawiciele partii, dyskutowano nad możliwością wydalenia z kraju tych drugich. W październiku 2018 r., rok po wprowadzeniu w Niemczech równości małżeńskiej, AfD złożyło w parlamencie niemieckim wniosek o wycofanie tego prawa, choć bezskutecznie. Pojedynczy przedstawiciele tej partii sygnalizują, że w kolejnej kadencji Bundestagu mogliby powtórzyć ten manewr, a Weidel na kilka dni przed lutowymi wyborami na pytanie o utrzymanie równości małżeńskiej lawirowała, odpowiadając, że jest zwolenniczką utrzymania równouprawnienia związków partnerskich wobec małżeństw jednopłciowych.
Cały tekst do przeczytania w najnowszym numerze „Repliki”, dostępnym w PRENUMERACIE lub jako POJEDYNCZY NUMER na naszej stronie internetowej oraz w wybranych salonach prasowych.