Wyd. Poradnia K 2019
Historię miłości 17-letniego Elio i kilka lat starszego Olivera napisał André Aciman w 2007 r., ale dopiero oscarowy film pod tym samym tytułem – „Tamte dni, tamte noce” („Call Me By Your Name”) z 2017 r. – uczynił powieść kultową. Po tym sukcesie pisarz zdecydował się napisać sequel, czyli dalsze losy Elio i Olivera. Ale uwaga! Wszyscy ci, którzy zakochali się w obu chłopakach i spragnieni są przeczytania, co dalej się u nich działo, na „dzień dobry” przeżyją zawód. „Znajdź mnie” podzielone jest na trzy opowiadania. Pierwsze, najdłuższe, zajmujące niemal połowę książki, to opowieść o romansie… ojca Elio z dużo młodszą kobietą, rozgrywającym się 5 lat po wydarzeniach z „Tamtych dni…” (ojciec rozwiódł się z matką Elio). W drugiej części, której akcja toczy się 15 lat po „Tamtych…” 32-letni Elio, uznany pianista, zakochuje się w dwa razy starszym Michelu. I dopiero w trzeciej, na ostatnie 15 stron (i 20 lat po „Tamtych…”) docieramy w końcu do Olivera.
Pomysł Acimana jest zupełnie fatalny, na dodatek w „Znajdź mnie” na próżno szukać psychologicznej przenikliwości, która tak uwodziła w „Tamtych…”. Teraz bohaterowie co rusz wygłaszają do siebie banalne, sentymentalne frazy, 5 minut od pierwszego spotkania są już na zabój zakochani i snują się, żyjąc jakby samą miłością. W sumie więc – wielkie rozczarowanie. (Mariusz Kurc)
Tekst z nr 82/11-12 2019.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.