O Pasolinim, Lorce, Schwarzenbach i Warholu, o pasji kręcenia filmów, o jej aktorach i aktorkach oraz o nieudawanych scenach erotycznych z reżyserką Małgą Kubiak rozmawia Marta Konarzewska
W 2005 r. zrobiłaś film o Sarze Kane („Cravings of Kane”), w 2012 – o Annemarie Schwarzenbach („Annemarie Schwarzenbach. Duende”), w 2013 – o Federico Garcii Lorce („Czarna rozpacz”), rok temu – o Pier Paolo Pasolinim („PPPasolini”), teraz kręcisz o Andy’m Warholu. To wszystko artyści homoseksualni. Przypadek?
Zapomniałaś o Yukio Mishimie („Fallen Angel”). Absolutnie to nie jest przypadek! Już jako dziecko kochałam się w poetach i pisarzach, jak się później okazało, homoseksualnych. Literatura zawsze miała na mnie ogromny wpływ.
Przez twojego ojca (Tadeusz Kubiak, poeta – przyp. red.)?
I jego środowisko. U nas się wszyscy zbierali, pili, płakali, bawili się. Przychodził m.in. Władysław Broniewski. W domu była też bogata biblioteka. Czytałam i czytałam, a niektórzy autorzy, wydawało się, że mówią wprost do mnie. Nie, że to wiersz, czy rym, tylko rozmowa ze mną. Dopiero, gdy byłam nastolatką odkryłam, że właśnie ci byli homoseksualni. Nie umiem tego dobrze wyrazić. Jak powiem, że poruszali mi serce i duszę, to zabrzmi patetycznie. Ale tak było. Pozostali i pozostałe – hetero – dawali mi tylko informacje, nie dotykali mnie emocjonalnie. A bez Oscara Wilde’a nie mogłam przebyć nawet jesieni! Przez cały październik i listopad zwykle najchętniej nie wychodziłam z domu i tylko czytałam Wilde’a, najpierw po polsku, potem po angielsku. Przeczytałam wszystko, w jego listach maczkiem wydanych siedziałam chyba trzy jesienie, to mi po prostu pomagało przeżyć – te podróże z nim. Jak zetknęłam się z postacią Schwarzenbach, też się natychmiast zakochałam. Wystarczyło mi obejrzeć kilka zdjęć (była podobna do mojej mamy) i przeczytać dwa artykuły.
A Lorca?
To samo! W Lorce kochałam się jak w moim tacie. To Lorca przybliżył mi ojca. Który nie był gejem, ale był straszliwie kobiecy, delikatny, miał drobne dłonie, małe stopy. Ciągle chlał i śpiewał, ale i ciągle płakał. Poeci go uwielbiali jak maskotkę. Nie był „męski” jak Broniewski czy Hłasko. W życiu mnie nie uderzył, no dobra, raz, jak zaszłam w ciążę.
Byłaś gówniarą.
Miałam 18 lat, byłam w klasie maturalnej.
Masz córkę i syna. Miałaś trzech mężów.
…ale moja seksualność hetero to pomyłka (śmiech). No, ale nie mogę ingerować w przeszłość. To znaczy – mogę.
Na przykład w sztuce. Mówisz, że w sztuce chodzi o przekraczanie granic.
Jako moja aktorka to rozumiesz. W filmach Carla Andersena, austriackiego reżysera z Berlina, zawsze grałam lesbijkę.
Jest tam seks?
Jest, ale to udawany seks.
Za to u ciebie w filmach jest nieudawany.
Tak.
I dużo gejowskiego, m.in. z udziałem znanego aktora Alexiego Carpentieri. To nie porno, ale na granicy. Pasoliniego gra Er win Leder, słynny aktor austriacki. Pokazuje się nago. Jak ci się udaje nakłonić aktorów do tych transgresji?
Przecież wiesz – nie nakłaniam. Alexi mi to daje. On mi dostarcza i ja to biorę. Kiedy chciał zagrać 100 procent realną scenę seksu z Severynem XY…
… i z ananasem…
(śmiech) i z ananasem – no to zagrał. Jeśli chciał, by mu Severyn włożył marchewkę w odbyt, to zrobili to. Ja tego nie wycinam. Może gdybym wycięła, pokazaliby mnie na kilku festiwalach, na które się nie dostałam. Ale zawsze miałam seks w swoich filmach i muszę być konsekwentna.
Ananas pokazali we Wrocławiu na Nowych Horyzontach 2013 i na LGBT Film Festiwalu 2014, który w tegorocznej edycji pokaże odważnego, parapornograficznego, parapolitycznego, semi-doku „PPPasoliniego”. To tam jest ta marchewka.
To prawda. Alexi gra tam Ninetto.
Młodego kochanka Pasoliniego, do którego tuż przed śmiercią półnaga próbuję dodzwonić się z wanny.
Właśnie. A w epilogu gra też Sandro – bohatera powieści Pasoliniego „Petrolio”. Mamy tu orgię trzech gejów pod okiem Pasoliniego. Kręciliśmy to w Marakeszu w hostelu, gdzie nie było nawet klucza do drzwi… Baliśmy się.
Ale dla ciebie na planie pragnie się zrobić wszystko. Co nie jest łatwe, trzeba wiele pokonać. Wstyd, lęk.
Zależy mi głownie na tym! To metoda katharsis. Mówię metoda, choć nie stosuję jej z wyrachowaniem. Mój każdy film to musi być jazda bez trzymanki, można by tylko kręcić te filmy i ich nigdzie nie pokazywać, nie montować. To już jest wydarzenie dla całego teamu i dla mnie jako reżysera.
Dajesz max, ale i dostajesz.
To samo krytycy znaleźli u Warhola. Jego aktorki i aktorzy strasznie dużo mu oddawali, to prawda, ale on nie tylko od nich brał, on im też dużo dawał. Wiem, niektórzy uważają go za potwora, ale przecież środowisko z jego Fabryki było już tak znarkotyzowane i zneurotyzowane, że…
… nic nie jest oczywiste. U ciebie Warhol jest niejednoznaczny i nawet gra go kilku aktorów. W twoich filmach w ogóle zawsze oglądamy jakby inną stronę znanej postaci, historii. Na przykład Lorcę kojarzy się z folklorem Andaluzji, a ty podkreśliłaś jego stronę rewolucyjną.
Bo on sam nie chciał być uważany za barwnego cygana od flamenco, tylko za intelektualistę. On był rewolucyjny! Był komunistą, dramatopisarzem.
Ale znanym raczej z lirycznego cante jondo. Podobnie z Pasolinim. Legenda mówi, że został zabity przez Pelosiego, który był męską prostytutką. Mniej znana wersja mówi o politycznym podłożu tej zbrodni – że była na zlecenie Chrześcijańskiej Demokracji. A u ciebie jeszcze inna historia – polityczna, ale spiskowa, masońska.
Ale ja tu nic nie wymyśliłam! Zawsze robię dokładną dokumentację do moich filmów i teraz też zrobiłam. Faktem jest, że w czasie śmierci Pasoliniego włamano się do jego studia w Chia i bezpowrotnie skradziono 70 stron „Petrolio”, która traktuje o władzy magnatów politycznoekonomicznych i ich działalności seksualnej i kryminalnej. Faktem jest też, że w ostatnich dniach życia Pasolini mówił na spotkaniach i w wywiadach, że zostanie zamordowany i bał się. Propaganda Due (masońska organizacja, którą pokazuję w PPP) to nie to samo, co Chrześcijańska Demokracja, ale należeli do niej ci sami ludzie! Jej listy (spisy) członków były tajne, ale później je znaleziono i ujawniono.
Seks i polityka zawsze miesza się w twoich filmach. Seksualność jest polityczna?
Oczywiście! Dla mnie sytuacja polityczna jest tak samo ważna, jak ta emocjonalna, bo to jest zawsze kombinacja. U Lorki – homoseksualnego komunisty zamordowanego przez bojówkę prawicową, jak i u Pasoliniego, i u Schwarzenbach. Mówi się, że ona przewróciła się na rowerze, uderzyła w głowę i zmarła. Ale przecież to jej związana z faszystami bardzo bogata rodzina i konserwatywne środowisko mogły się jej pozbyć. Annemarie była im niewygodna, niebezpieczna. Paliła opium, przyjaźniła się z Żydem komunistą Klausem Manem, kochała się w jego siostrze Eryce Mann, była lesbijką, miała męża geja, dyplomatę francuskiego. Zmarła w 1942 r. po pobycie w szpitalu psychiatrycznym, gdzie ją wcześniej wielokrotnie zamykano. A wtedy właśnie weszły na parnas lobotomie… Być może nie bez powodu były problemy z ekshumacją jej zwłok? Bo po ekshumacji widać, co było robione w czaszce.
Seks, polityka, tragiczna śmierć.
To mnie nakręca. Naładowany maksymalnie dramat z prawdziwego życia zawsze jest głębszy i cięższy niż dramat, który sobie napiszesz.
I znów: ja tych ludzi zwyczajnie kocham. Tak samo jak kocham się w moich aktorkach i aktorach. To wytwarza maksymalną energię.
I ta rozerotyzowana energia – mam na myśli erosa jako popęd życia i erotyzm jako seks – jakoś ożywia te zmarłe tragicznie postaci?
Albo wywołuje ich duchy (śmiech). Viana Asencio, tancerka i aktorka, mówiła, że dla niej granie w „Czarnej rozpaczy” to było olbrzymie przeżycie, bo jej się wydawało, że ten żywy, prawdziwy Lorca tam jest. I ja też to czuję.
Małga Kubiak – reżyserka, aktorka, performerka, pisarka. Jako Miss Mess współpracowała m.in. z Nickiem Cavem. Autorka filmow określanych jako deliryczne poematy, balansujących na granicy poezji i porno. Laureatka nagrody Niedźwiedź Polarny 2015, skandynawskiej organizacji LGBT „Tupilak”, która zostanie wręczona podczas tegorocznego festiwalu LGBT Film Festival w Warszawie. Film „PPPasolini”, który trzeba zobaczyć podczas tego festiwalu, to biografia Piera Paolo Pasoliniego kręcona „od tyłu”. Zaczyna się od epilogu (który funkcjonuje też jako osobny fi lm) – ekranizacji fragmentów najbardziej upadłej powieści Pasoliniego „Petrolio”. Część główna to ostatnie cztery dni z życia reżysera i jego śmierć. Małga Kubiak robi aktorski comeback w obu częściach w roli Demona Pasoliniego i wszystkich kobiet z „Petrolio”. Marta Konarzewska występuje w najnowszym filmie Małgi – „Andy Warhol, to se wrati” (powstaje obecnie) oraz w epizodzie „PPPasolini”.
Tekst z nr 54/2-4 2015.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.