Bożena Aksamit, Piotr Głuchowski – „Uzurpator. Podwójne życie prałata Jankowskiego”

Wyd. Agora 2019

Tyle zła w jednym człowieku? Tego nie wymyśliłby nawet mocno szalony autor kryminałów. Ksiądz Jankowski, słynny kapelan „Solidarności”, który do niedawna miał w Gdańsku pomnik, był prostackim nacjonalistą i antysemitą, agentem SB, notorycznym kłamcą, rozkochanym w świecidełkach bufonem. I jakby tego mało, seksualnym drapieżcą, który realizował swe potrzeby wyłącznie molestowaniem. Najpierw były to nastoletnie dziewczynki i chłopcy, których gonił po podwórku, onanizując się już w biegu (!). Potem jakby z płci żeńskiej „zrezygnował”. Przez kilka dekad podrywał chłopaków w wieku 13-17 lat, wzorzec w większości przypadków był podobny: wynaleziony wśród ministrantów lub na gejowskiej pikiecie chłopak, najczęściej z biednej rodziny, był obsypywany drogimi prezentami w zamian za usługi seksualne. Jankowski nie krył, że z tymi chłopakami (było ich często kilku jednocześnie) śpi w jednym łóżku. Publicznie całował ich w usta, wszystko widziały tłumy osób odwiedzających jego plebanię, w tym cała wierchuszka „Solidarności”. Nikt przez lata nie pisnął słówka – oto modelowy przykład, jak działa zmowa milczenia. Chłopaki tymczasem „modelowo” się staczali, lądując na ulicy, w zakładach psychiatrycznych, tonąc w alkoholu i narkotykach. A profesor Lew-Starowicz, który sporządził ekspertyzę dla prokuratury, nie zauważył w czynach księdza nic podpadającego pod paragraf. Biografia Jankowskiego jest hiperrzetelną pracą. Czyta się ją jak ponury thriller, ale też miażdżący raport niewiarygodnej hipokryzji polskiego życia publicznego. Zachowania seksualne są opisane, ale nie przeanalizowane. Może dlatego, że nie tylko autorzy, ale cała polska seksuologia jest na razie bezradna wobec tego przypadku? (Mariusz Kurc)

Tekst z nr 81 / 9-10 2019.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.