Nagrodę za „najlepszą scenę rozdziewiczenia” za miniony rok – gdyby takowe przyznawano – oddałbym w ręce Casey McQuiston za „One Last Stop”. August, główna bohaterka, odbywa swój pierwszy raz w nowojorskiej linii metra Q, podczas postoju z powodu awarii elektryczności, z niejaką Jane, która jest… duchem. Ale spieszę uspokoić tych z was, których elementy fantastyczne nie kręcą – powieść jest tylko nieznacznie podkręconym romansem, w zasadzie realistycznym. Rozwiązanie zagadki, kim naprawdę jest Jane, powinno zadowolić nawet umysły ścisłe. Choć po prawdzie wierna publiczność rom-comów zauważy, że niemal identyczne wyjaśnienie pojawiło się we wcześniejszym o 1,5 roku filmie „Palm Springs”. Pięciusetstronicowa powieść byłaby pewnie nudna, gdyby ograniczała się tylko do wątku romansu August i Jane, ale autorka nieźle też naszkicowała queerowych przyjaciół i sublokatorów August: transpłciowego Niko, który jest jasnowidzem, jego dziewczynę Mylę, twinka Wesa, podkochującego się w księgowym i równocześnie w drag queen Isaiah / Annie Depressant z naprzeciwka, zresztą z wzajemnością. Jest też ciekawy wątek rodzinnej tajemnicy z lat 70., dający okazję do pokazania queerowych lat 70. w Nowym Jorku i San Francisco – osobiście dałbym temu tematowi więcej miejsca kosztem niektórych przegadanych scen współczesnych. (Piotr Sobolczyk)
Tekst z nr 95 / 1-2 2022.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.