Charlotte Chandler „Mae West”

Prószyński – S-ka, 2013

 

 

Słabo znana w Polsce, w USA Mae West (1893-1980) jest ikoną. Serca publiczności, szczególnie gejów, podbiła otwarcie podejmując temat seksualności w czasach, kiedy nie wypadało o tym mówić. Furorę robiły szczególnie pikantne powiedzonka, choćby: „Czy masz rewolwer w kieszeni, czy tak cieszysz się na mój widok?”. Jej kariera to absolutny fenomen, np. jako jedynej w Hollywood udało się jej zostać symbolem seksu, dobiegając czterdziestki. Do kina trafiła późno, wcześniej występowała w teatrze, sama pisząc sztuki, np. „The Drag” (1927), w której jednym z bohaterów jest Rolly. Nie będąc w stanie ujawnić się przed ojcem homofobem, żeni się z Clair, ale sytuacja komplikuje się, gdy na jego drodze staje były kochanek. Kontakty Mae z gejami były liczne, np. to ona wylansowała Cary’ego Granta (zagrał jej ukochanego w dwóch filmach), potem zaangażowała też jego wieloletniego partnera – Randolpha Scotta. Książka opiera się prawie wyłącznie na rozmowach, które autorka przeprowadziła z gwiazdą pod koniec jej życia. Trudno pozbyć się wrażenia, że nie udało się naświetlić całej fascynującej biografii, otrzymujemy raczej oficjalną i mocno spłyconą wersję. Na szczęście są cudowne bon-moty aktorki, np. gdy tłumaczy, dlaczego musi dbać o stan konta, chociaż nie wierzy, że pieniądze dają szczęście: Gdy ma się pieniądze, nie trzeba się o nie martwić, a zmartwienia źle wpływają na wygląd i utrudniają skupienie się na seksie. (KT)

 

Tekst z nr 45/9-10 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.