Czesław Miłosz, Jarosław Iwaszkiewicz, „Portret podwójny”

Fundacja „Zeszytów Literackich”, Warszawa 2011

 

 

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie? – wypada przywołać narodowego wieszcza, gdy mówimy o Miłoszu i Iwaszkiewiczu. Nakładem Fundacji „Zeszytów Literackich” ukazał się niezwykły zbiór listów (także intymnych zapisków, wierszy, fragmentów wywiadów…) dwóch wybitnych postaci polskiego życia literackiego XX w.

Jesienią 1930 r. początkujący poeta, Czesław Miłosz, pisze w liście do kilkanaście lat starszego, znanego już, Iwaszkiewicza: Uwielbiam Pana. (…) Pan jest dla mnie najdroższym przyjacielem i mistrzem. To był początek długoletniej relacji obu twórców. Z książki nie wynika jednoznacznie, czy łączyło ich coś więcej niż tylko przyjaźń; Miłosz na pewno, zwłaszcza na początku, był zafascynowany Iwaszkiewiczem. W 1955 r. Iwaszkiewicz zapisze w swym dzienniku: Każda epoka ma swój styl, nawet w drobiazgach i w innej epoce nie można pewnych rzeczy realizować. Mogłem w maju 1936 roku chędożyć Czesia Miłosza w mickiewiczowskiej celi Konrada u Bazylianów w Wilnie. Była cudowna noc z księżycem i słowikami.

W „Portrecie podwójnym” możemy prześledzić skomplikowane koleje losu obu pisarzy. Czasem ich drogi zupełnie się rozchodziły – na początku lat 50. Miłosz zdecydował się pozostać na emigracji, czego Iwaszkiewicz chyba nigdy do końca nie zaakceptował , aby zejść się ponownie u schyłku lat 70.

To niezwykle głęboka, nierzadko wzruszająca lektura; jej mottem mógłby być fragment jednego z listów Iwaszkiewicza do Miłosza: Jak tak napiszesz tylko z potrzeby serca (…), widać wtedy, jak stara przyjaźń nie rdzewieje i jak zawsze, mimo że nas dzielą oceany, jednak to i owo wspólnie się i jednakowo odczuwa. (MD)

 

Tekst z nr 35/1-2 2012.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.