Tekst: Hubert Michalak
Tematyka LGBT w premierach teatralnych 2016 r.
Spośród 995 premier, jakie w 2016 r. odnotował wortal e-teatr.pl, niewielki procent skupiony jest na tęczowej tematyce. Na te, w których relacje homoseksualne grają rolę tylko ornamentu lub te, w których tęczowy wątek ma na celu „dośmieszenie” komedii czy farsy, a nie faktyczne poruszenie (choćby na wesoło) queerowej problematyki, nie mam tu miejsca. Ograniczam się więc do wymienienia kilkunastu najważniejszych spektakli poruszających tematykę LGBT.
Na pierwszym planie
Zasadniczym wątkiem podejmowanym w tęczowych inscenizacjach jest tolerancja, choć coraz częściej queerowy bohater obdarzony jest przez twórców inną historią niż ta o relacji z wrogim otoczeniem. Chyba najgłośniejszą produkcją roku skupioną na życiu osób niehetero byli „Matki i synowie” (reż. K. Janda, prem. 28.04., Teatr Polonia w Warszawie), solidne rzemieślniczo przedstawienie „edukacyjne” opowiadające o matce, która nie zaakceptowała homoseksualności syna, nawet w obliczu jego śmierci na AIDS. Teraz, próbując przepracować relację rodzinną, spotyka się z byłym partnerem syna, który zdążył już ułożyć sobie życie na nowo (ma męża, wychowuje syna). „O tolerancji” – tak reklamuje przedstawienie teatr, nazwisko reżyserki i odtwórczyni głównej roli zaś przyciąga szeroką widownię. Tolerancja to również temat wiodący w spektaklu „Sceny myśliwskie z Dolnej Bawarii” (reż. G. Kania, prem. 2.09., Teatr Polski w Poznaniu): jeden z bohaterów, doprowadzony do ostateczności prześladowaniami i szykanami homoseksualista Abram (Piotr B. Dąbrowski), przeistacza się z ofiary w myśliwego. Dla niewielkiej społeczności, w jakiej mieszka, ta zmiana jest wstrząsem. Sztuka Martina Sperra, napisana jeszcze przed emancypacją LGBT w Zachodniej Europie, w Polsce pokazana została po raz pierwszy i zabrzmiała zaskakująco aktualnie. „Berek, czyli upiór w moherze”, tekst Marcina Szczygielskiego, pojawił się na scenie Teatru Dramatycznego im. J. Szaniawskiego w Płocku (reż. A. Chichłowski, prem. 5.11.) kilka lat po inscenizacji w warszawskim Teatrze Kwadrat. Para gejów (Mariusz Pogonowski i Szymon Cempura) ma za sąsiadkę typową przedstawicielkę „moherowych beretów” (Hanna Chojnacka-Gościniak). Prowadzi to do wielu nieporozumień, które ostatecznie będą lekcjami obustronnej tolerancji. Choć można spierać się o „grubą kreskę”, jaką naszkicowane są postaci sztuki, to pojawienie się tęczowej propozycji teatralnej poza tzw. „większymi ośrodkami” jest warte odnotowania. Agata Duda-Gracz w przedstawieniu „Śmierć przyjeżdża w środę” (prem. 19.11., Teatr im. J. Kochanowskiego w Opolu i Opolski Teatr Lalki i Aktora im. A. Smolki) umieściła m.in. gejowski duet, Krzysia (Sylwester Piechura) i Misia (Miłosz Konieczny). Mężczyźni są przedstawiani jako para: od sceny ich wspólnego pogrzebu rozpoczyna się spektakl, w retrospektywnych ujęciach zaś rysuje się między nimi czuła bliskość. Jednak gdy wreszcie mają swoje pięć minut, gdy otrzymują głos i mogą opowiedzieć widzowi o sobie – wywrzaskują stek homofobicznych wyzwisk. Młodzi mężczyźni, którzy pozornie (?) wypierają swą orientację, tworzą paradoksalną odsłonę historii miłosnej: jednocześnie szczęśliwą i nieszczęśliwą. Kryptogejem jest Daniel B., jeden z bohaterów spektaklu „Wyznawca” (reż. N. Korczakowska, prem. 11.02., Teatr Studio w Warszawie i Centrum Myśli Jana Pawła II). Jego poplątana historia (amerykański Żyd, antysemita i nazista) zainspirowana została prawdziwą historią z lat 60., w rolę Daniela zaś wcielili się aktor (Mateusz Król) i tancerz (Robert Wasiewicz). Oprócz historii o tolerancji lub jej braku polski teatr proponuje również tęczowe life stories, które koncentrują się przede wszystkim na narracji osnutej wokół tożsamości i samopoznania lub na anegdocie fabularnej, niż na konfrontacji jednostki z grupą. Jednym z takich przedstawień, w którym na warsztat wzięto trudny okres dojrzewania i odkrywania homoseksualnej miłości, jest „Beautiful Thing – Miejska baśń” (reż. K. Krewniak, prem. 17.09., Teatr na Plaży w Sopocie). Polska prapremiera sztuki Jonathana Harveya (od ponad dwóch dekad obecnej na światowych scenach) zasługuje na dostrzeżenie, bo za bohaterów ma gejów nastolatków – rzadkość. Nie mają oparcia w rodzinach, ale i tak dzielnie stawiają czoła wrogiej rzeczywistości. Inna propozycja tego typu to „Taniec Wellera” (reż. A. Pieczyński, prem. 29.09., Teatr Gdynia Główna). Tytułowy bohater, były bokser (Krzysztof Baliński), zaproszony zostaje do telewizyjnego show tanecznego, w którym występować mogą pary jednopłciowe. Postawny sportowiec jest na scenie skontrastowany z Tobym (w tej roli reżyser), stereotypowo ukazanym gejem, który uczy boksera choreografii. „Taniec…” to tradycyjna komedia, tyle że z homoseksualnym bohaterem w jednej z głównych ról. Bytomski Teatr Tańca i Ruchu ROZBARK we współpracy z grupą Pink Mama Theatre pokazał „Olimpiadę” (reż. S. Bendrat i D. Krawiecki, prem. 12.11.). Osnowa spektaklu to plan dwóch byłych kochanków, „emerytowanych przestępców”: zorganizować zawody sportowe, dzięki którym nielegalnie zgarną milion dolarów. Pink Mama Theatre znana jest z przedsięwzięć eksplorujących tematykę pogranicza płci, gender i queer, poprzez nią zaś odnosi się do szerszych, bardziej uniwersalnych tematów. TR Warszawa zaprezentował dokumentalne przedstawienie „KIM” (prem. 18.11., reż. E. Depta) luźno inspirowane postacią i biografią polskiej drag queen wietnamskiego pochodzenia Kim Lee i z udziałem jej samej. Na scenie pojawia się nieheteroseksualny mężczyzna performujący scenie kobietę. To Azjata mieszkający od lat w Polsce, którego performans jest połączeniem występu dragowego ze stand-upem. Wątek lesbijski zaistniał w przedstawieniu „Krzywicka/Krew” (reż. A. Moś-Kerger, prem. 5.03, Teatr im. H. Modrzejewskiej w Legnicy). Postać grana przez Zuzę Motorniuk, jedna z kilku równorzędnych bohaterek spektaklu, opowiada o wielkiej miłości do kobiety, z którą ma dziecko. Opresja systemu prawnego sprawia, że zostaje ona od ukochanej przymusowo oddalona. Przekraczanie i kwestionowanie płci stało się tematem „Orlanda” wg prozy V. Woolf (reż. W. Szczawińska, prem. 2.04., PWST im. L. Solskiego w Krakowie, filia we Wrocławiu). Jedenaścioro aktorów odgrywa naszkicowany przez Woolf temat wiecznej młodości i płynnej przemiany ról społecznych oraz związanych z nimi konwenansów i stereotypów, jakim podlega tytułowa postać. W „Obrzydliwcach” (reż. M. Kalita, prem. 20.05., Teatr Dramatyczny w Warszawie), widz przygląda się seansowi terapeutycznemu grupy przeciętnych mężczyzn, przedstawicieli zachodniej klasy średniej. Jeden z bohaterów (Mariusz Drężek) to kobieta zamknięta w męskim ciele (jedyna postać trans w niniejszym zestawieniu). I choć recenzenci mieli podzielone zdania na temat inscenizacji, większość zgodnie chwaliła Drężka za opowiedzenie historii tak słowem jak i szeregiem znaczących gestów. W tym samym teatrze Agnieszka Wosińska w roli Justyny w przedstawieniu „Coming out” (reż. J. Górecki, prem. 8.07.) opowiada widzowi historię swego wyjścia z szafy, które na chwilę pozwoliło jej żyć pełnią życia, w ostatecznym rozrachunku jednak zepchnęło w emocjonalne piekło i na społeczny margines.
W tle
Tylko w charakterze epizodu w zaludniającym scenę tłumie, pojawił się szwedzki gej, Cezary Szajnfeldt (Szymon Sędrowski) w spektaklu „Być jak Krzysztof Krawczyk” (reż. A. Mańkowski, prem. 13 lutego, Teatr Miejski im. W. Gombrowicza w Gdyni). Krzysztof Bitdorf i Mateusz Smaczny wcielili się w homoseksualnych oficerów werbujących rekrutów przy pomocy piosenki w spektaklu „Kandyd czyli optymizm” (reż. P. Aigner, prem. 19 marca, Białostocki Teatr Lalek). W roli nieujawnionego geja wystąpił Łukasz Chojęta w przedstawieniu „Safe house” (reż. M. Masztalski, prem. 12 lutego, Teatr Ad Spectatores we Wrocławiu) podbijając wraz z innymi postaciami surrealistyczny humor całej opowieści. Obecność kobiet zaznaczyć można jedynie symbolicznie: krótki wątek lesbijski został w charakterze przerywnika umieszczony między dwiema piosenkami w dyplomowym przedstawieniu „Pibloktoq” (reż. W. Kościelniak, prem. 28 października, Teatr Collegium Nobillium, Warszawa) opartym na piosenkach Marii Peszek. Chyba najbardziej rozbudowana postać queer drugiego planu w minionym roku w teatrze to dwunastoletni Vincent (Krzysztof Piątkowski) w spektaklu „Plastiki” (reż. G. Wiśniewski, prem. 8 grudnia, Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie). Otoczony emocjonalnym piekłem i nieustannymi awanturami, jakie urządzają jego rodzice, chłopiec znajduje czas na introspekcję, podczas której odkrywa kobiecą część swej natury i zamienia symboliczną pieluchę na (równie symboliczną) efektowną suknię.
Perspektywy
Postaci LGBT przestały być odrzucanym przez aktorów (i widzów) stygmatem. Są obecne zarówno w warszawskim, „mainstreamowym” teatrze wybitnej aktorki, jak i na niszowej scenie we Wrocławiu. A także w Płocku. Wciąż jednak rzadkość stanowią spektakle na poważnie podejmujące tematykę queer jako wiodącą. Na koniec jeszcze coś z samego końca 2016 r. – 31 grudnia w krakowskim Teatrze Starym odbyła się premiera nowego spektaklu Strzępki i Demirskiego „Triumf woli”, w którym jeden z wątków inspirowany jest gejowskim filmem „Dumni i wściekli”. Górnik homofob przełamuje się i zmienia postawę, gdy poznaje geja. Dobry prognostyk na 2017?
Tekst z nr 65 / 1-2 2017.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.