Derek Jarman: Sebastian

(UK, 1976), reż. Derek Jarman, dystrybucja: outfilm.pl

 

mat. pras.

 

Prologiem zawodowej ścieżki Jarmana była rola scenografa na planie „Diabłów” Kena Russella z 1971 r. (kultowego już dziś obrazu będącego eksploracją tłumionej katolickiej seksualności). W kolejnych latach Jarman zaczął tworzyć własne krótkie metraże, by w końcu w 1976 r. zadebiutować pełnometrażowym filmem „Sebastian”. Katolicki mit świętego przebitego licznymi strzałami, lecz cudownie uratowanego, przez wieki wykorzystywano do tworzenia homoerotycznych obrazów (szeroko piszemy o tym w „Replice” nr 74). Nie inaczej jest tutaj: Jarman zasłynie właśnie z tworzenia zjawiskowych queerowych wizji czy snów i choć dysponuje mniejszym budżetem, już w „Sebastianie” widać skalę jego wizji. Sebastian, żołnierz zdegradowany za swoją wiarę w boga słońca Apolla, trafi a do odległego garnizonu wojskowego, gdzie żołnierze, nie mając co robić, biegają nago, bawią się i przede wszystkim nudzą. Severus, dowódca jednostki, próbuje wymusić na Sebastianie zmianę wierzeń. Jarman reinterpretuje przesłuchania, tortury i finalną egzekucję (penetrację strzałami) przez queerową soczewkę. W tle głównego wątku toczy się sielankowa historia miłosna dwóch żołnierzy: Adriana i Antoniego, zakochanych w sobie po uszy i obściskujących się przy każdej okazji. To praktycznie postacie trzecioplanowe, na skraju fabuły, ale to właśnie w nich unaocznia się wizja gejowskiego raju, nieskrępowanej niczym miłości i wolności prowadzących do pełnego szczęścia. (Daniel Oklesiński)

 

Tekst z nr 100/11-12 2022.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.