Duke of Burgundy. Reguły pożądania

Duke of Burgundy (2014, Wielka Brytania/Węgry), reż. P. Strickland, wyk. C. D’Anna, S.B. Kundsen. Dystr. Gutek Film. Premiera w Polsce: 4.12.2015

 

 

Ten film podoba się krytykom. Piszą, że stylish, sensual & smart. Dwie kobiety, dom na prowincji, s/m – zabawiają się w panią i służącą. Ale chyba nie chcą się dalej bawić. Czasem wychodzą z roli i wtedy są smutno zmęczone (przynajmniej jedna). Film zatem i rajcuje się s/m i go odrzuca. (To czarny humor, piszą krytycy, ale czy humor to nie obrona?). Stylish – tak, przestylizowany i taki ma być. Sensualny chyba nie – raczej niczym obraz, wedle logiki s/m oddalony. Wszystko faktycznie smart – sprytnie wymyślone. Jest zabawa konwencjami (thriller, soft porno, filmy Jesusa Franco), jest cała garderoba masochistycznego imaginarium: przeciąganie narracji, nawracalność, dręcząca statyczność, arcydekoracyjność, teatralność i sztuczność. Jest safe word i pakt masochistyczny. Są scenki, są buty. Jest naseksualizowanie przedmiotów i odseksualizowanie gołego (pustego) ciała.

Niby wszystko jest, tylko po co? Czegoś tu bowiem straszliwie brakuje (i nie jest to seks -choć seksu też prawie nie ma – sic!). Szukam czegoś w zabawie znakami, w zewnętrzu zewnętrza i cóż, mam wrażenie, że to wszystko już gdzieś widziałam. Lepsze, ciekawsze. Czekam więc. Na dobrą rozmowę z kimś, kto mnie przekona. Że to wcale nie jest kolejna realizacja fantazji o tym, jak dwie kobiety (a może „Kobieta”? A może to motyle?) dziwnie odrealnione i w dziwnych dekoracjach, robią ze sobą dziwne rzeczy w dziwnych okolicznościach. Że to np. ironiczna estetyzacja pozycji władzy, lub inna kampowa maskarada. Nie wykluczam, choć wątpię. (Marta Konarzewska)  

 

Tekst z nr 58/11-12 2015.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.