Eric Bell – „Alan Cole nie jest tchórzem”

wyd. Ya 2018

Jeszcze niedawno pisaliśmy, że nie wydaje się w Polsce popularnej literatury o młodzieży LGBT. Znakomite „Bierki” Marcina Szczygielskiego z 2010 r. były przez dobrych kilka lat bodaj jedyną taką pozycją. Potem dołączyła Natalia Osińska i jej „Fanfik” oraz „Slash”. W ostatnim czasie mieliśmy książkę „Simon i inni homo sapiens” Becky Albertalii i film „Twój Simon” na jej podstawie, a przede wszystkim – słynne „Tamte dni, tamte noce” Andre Acimana (książka i film). A więc widać rozwój. Wydawcy zaczęli sięgać po tłumaczenia. Pojawiły się też „More Happy Than Not. Raczej szczęśliwy niż nie” Adama Silvery oraz „Dziwna i taki jeden” Meagan Brothers. Teraz dołącza „Alan Cole nie jest tchórzem” Erica Bella, powieść w tym gronie pod jednym względem wyjątkowa. Otóż, Alan Cole, nie ma 16 czy 17 lat, jak jego „koledzy” z tamtych książek, tylko 12. 12-letni gej? Już samo to jest na polskie warunki „odważne”. W powietrzu wisi bowiem stereotyp, zgodnie z którym heteroseksualność po prostu „jest”, natomiast nieheteroseksualność „odkrywa się” – i to najwcześniej gdzieś pod koniec liceum, a i wtedy nieraz trzeba odpowiadać na pytania: „Ale jesteś pewny?” Podczas gdy tak naprawdę, bardzo wielu z nas czuje to, co czuje, już właśnie w wieku około 12 lat. Alan nie ma wątpliwości. Tak, podobają mu się chłopcy – kropka. Konkretnie – Connor. Alan wie też, że informacja o homoseksualności wciąż niestety nie jest neutralna, więc ukrywa się. Ale jego kumpel Zack, podkochujący się w dziewczynce o imieniu Penny, nie jest w ciemię bity: Przecież widzę, że patrzysz na Connora tak, jak ja patrzę na Penny – mówi. Sekret odkrywa też starszy o 2 lata brat Alana – Nathan. I tu się właściwie zaczyna cała akcja. Nathan majstruje dla Alana szantaż: daje mu 7 trudnych, dziwnych zadań do wykonania. Inaczej rozgada całej szkole, że Alan jest gejem! Dalej mamy wiele perypetii rodzinnych (tata chłopaków nie jest najprzyjemniejszym facetem, a mama ma tendencje do milczenia w ważnych sprawach) oraz 100 piętrowych intryg, które doprowadzą Alana do prostej konstatacji – której wciąż nie łapie bardzo wiele osób LGBT w Polsce – mianowicie: „Lepiej mieć pod górkę i być sobą, niż z górki, udając kogoś, kim się nie jest”. (Mariusz Kurc)

Tekst z nr 75 / 9-10 2018.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.