Młodzieżowa powieść LGBTI „Alen Cole nie jest tchórzem” musiała odnieść sukces, bo Eric Bell dopisał właśnie drugą część – „Alan Cole nie tańczy”. Z powodzeniem można ją jednak czytać nawet jeśli nie zna się pierwszej. Tytułowy nastolatek jest już wyoutowany w grupie przyjaciół. Rodzicom jeszcze nie powiedział i ma to znaczenie, bo tata chce Alana koniecznie zeswatać z pewną dziewczyną – June, zaciągając go na pewną imprezę. A przecież Alan po pierwsze wolałby iść z chłopakiem, a po drugie – nie tańczy! Tymczasem w klasie Alana pojawia się nowy uczeń Odin, który zachowuje się trochę dziwnie i intrygująco oraz uwielbia rysować – tak jak Alan. Sielankowo jednak nie jest, bo Ron, największy szkolny homofob, skutecznie uprzykrza Alanowi życie. Tak jak w pierwszej części, tu też mamy prosty język, wartką akcję i dobrze rozłożone akcenty odnośnie tego, jak wygląda dorastanie, gdy się jest gejem oraz niebanalne ujęcie problematyki szkolnej przemocy ujęte w formie strawnej dla nastolatków/ek. Alan Cole nie tańczy? Z June może niekoniecznie, ale z Odinem? (Piotr Klimek)
Tekst z nr 83 / 1-2 2020.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.