Gerontophilia (2013, Kanada) , reż. B. la Bruce, wyk.P.G. Lajoie, W. Borden. Dystr. Tongariro, premiera w kinach: 3.10.2014 r.
Lake (debiutujący prześliczny kanadyjski model Pier- Gabriel Lajoie) ma dziewczynę, ale kręcą go starsi mężczyźni. Mocno starsi. By moc być bliżej nich, zatrudnia się na szpitalnym oddziale – pełno na nim staruszków. W oko wpada mu 81-letni Melvyn. Historii miłosnych z dużą różnicą wieku było już w kinie kilka, ale z tak dużą? Jeden z internautów napisał, że „Gerontofilia” to gejowska wersja słynnego „Harold i Maud”, filmu, w którym młodziutki chłopak zakochiwał się w staruszce. Z tą jednak różnicą, że Lake nie zakochuje się w Melvynie pomimo jego podeszłego wieku, ale ze względu na ten podeszły wiek! Patrzy na staruszka pożądliwym wzrokiem, maluje jego zmysłowe akty itp.
Bruce la Bruce, bezkompromisowy mistrz queerowej awangardy, autor „Otto, czyli niech żyją umarlaki” (dostępny na outfilm.pl) czy „Raspberry Reich”, zrobił „Gerontofilię” wręcz lajtowo, jak na swe własne standardy. Erotyka jest, ale bez dosadności. Anarchistyczny duch – też, ale subtelny. Bo jak na standardy mainstreamu, to sam temat jest mocno niekonwencjonalny. „Gerontofilia” ma cudowną – może nawet trochę perwersyjną? – lekkość. La Bruce zdaje się mówić: spoko, nie ma się czym przerażać, po prostu Lake „tak ma” i już. Na dokładkę okrasza film świetnymi piosenkami i dowcipem. Zafascynowana wielkimi rewolucjonistkami dziewczyna Lake’a stwierdza na odchodne, że tak naprawdę go podziwia: „Gdybyś tylko był kobietą, trafiłbyś na moją listę rewolucjonistek” – mówi. Sam Lake ani myśli oglądać się na społeczne tabu, jakim jest pociąg seksualny do pomarszczonego ciała. Ba! Wchodzi nawet w rolę samczyka i jest o swego Melvyna zazdrosny. Jego pewność siebie i niezłomne spojrzenie są nie tylko sexy, ale mają też emancypacyjną siłę! (MK)
Tekst z nr 51/9-10 2014.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.