Henry James „Bostończycy”

Prószyński i S-ka, 2014

 

 

Niewiarygodne, ale dopiero teraz ukazuje się pierwszy polski przekład słynnej powieści Henry’ego Jamesa, która w Ameryce wydana została w roku 1886. To dzięki niej stworzono termin „bostońskie małżeństwo”, oznaczający związek dwóch niezamężnych kobiet mieszkających pod wspólnym dachem. W książce taką relację tworzą sufrażystka Olive Chancellor i jej protegowana, młoda Verena Tarrant, posiadająca wybitny talent krasomówczy. Ich związek próbuje rozbić pochodzący z Południa prawnik, Basil Ransom – wyznawca nader konserwatywnych poglądów (powiada, że „pożytkiem z prawdziwie zacnej kobiety jest uszczęśliwianie uczciwego mężczyzny”). Zakochany w Verenie, stara się ją nakłonić, by została jego żoną.

„Bostończycy” nie należą może do największych osiągnięć Jamesa. Powieść to, zwłaszcza w początkowych partiach, nazbyt drobiazgowa i przegadana. Ale kryje ona w sobie kilka intrygujących zagadek. Nie wiemy, na przykład, czy związek kobiet ma charakter erotyczny (w 1886 r. raczej trudno było sobie pozwolić na wątki jednoznacznie homoseksualne). Postępowy ruch, w którym działa Olive, w pierwszych rozdziałach ukazany jest w sposób satyryczny, a nawet karykaturalny. Narrator nie szczędzi także słów krytyki pod adresem samej bohaterki i jej afektów. Wydaje się w czasie lektury, że racja została w całości przyznana Basilowi. Jednak wreszcie dochodzi do głosu to, co zawsze stanowi immanentny składnik świetnej literatury – ambiwalencja. Toteż w końcowym triumfie męskiej siły wyraźnie słychać złowrogie tony.

W 1984 r. James Ivory przeniósł „Bostończyków” na ekran. Stanął po stronie Olive i uwypuklił wątek jej miłości do Vereny. Znalazł wspaniałą sojuszniczkę w osobie, odtwarzającej rolę Chancellor, Vanessy Redgrave, nominowanej za tę rolę do Oscara. (BŻ)

 

Tekst z nr 49/5-6 2014.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.