Historia Elsy Conrad

Pamięć o nieheteronormatywnych ofiarach nazizmu obejmuje również lesbijki – pisze specjalnie dla „Repliki” DR JOANNA OSTROWSKA

 

Portret Elsy Conrad na podstawie jej jedynego zdjęcia narysował specjalnie dla „Repliki” Kajetan von Kazanowsky

 

Prześladowania osób nieheteronormatywnych w III Rzeszy nie dotyczyły tylko i wyłącznie homoseksualnych mężczyzn. Historie świadków związanych z paragrafem 175 to biografie mężczyzn – „różowych trójkątów”. Pamięć o nieheteronormatywnych ofiarach nazizmu obejmuje jednak również lesbijki i inne prześladowane grupy. Mikrohistorie tych świadków i świadkiń o wiele dłużej pozostawały w sferze tabu. Każda kolejna biografia to wstrząsające świadectwo tego, w jaki sposób społeczeństwo okresu nazistowskiego zagrażało tym ofiarom. Ich powojenne opowieści to studium strachu przed tym, czy wolno opowiadać i czy jest już bezpiecznie.

Elsa Conrad była jedną z takich świadkiń. Jej opowieść nigdy nie ujrzała światła dziennego. Pamiętamy o niej tylko na podstawie relacji innych – bliskich, obcych i tych, którzy ją prześladowali.

Pochodziła z rodziny żydowskiej. Jej nazwisko panieńskie brzmiało Rosenberg. Urodziła się 9 maja 1887 r. w Berlinie. Ukończyła szkołę handlową. W wieku dwudziestu trzech lat została panią Conrad. Jej mąż Wilhelm był z zawodu kelnerem. Małżeństwo przetrwało dwadzieścia jeden lat. Wilhelm i Elsa rozwiedli się w 1931 r. Bardzo możliwe, że relacja państwa Conrad była fikcyjnym związkiem dwójki homoseksualnych osób, które próbują jakoś przetrwać w tradycyjnym społeczeństwie. Być może obojgu ten układ gwarantował bezpieczeństwo.

Igel i Mali

Elsa przerwała milczenie na temat swojej tożsamości seksualnej już na początku lat 20. W wieku 38 lat otworzyła maleńki lokal – winiarnię na Olivaer Platz w Berlinie. Używała pseudonimu „Igel”. Dwa lata później była już współwłaścicielką jednego z najważniejszych klubów dla osób nieheteronormatywnych w Berlinie. Chodzi o Monbijou des Westens (dziś: Martin-Luther-Str. 2). Prowadziła go razem z Amalie Rothaug – młodszą od niej o trzy lata Żydówką, która przyjęła pseudonim „Mali”.

Panie poznały się w 1919 r. Ich lokal nazywano również Mali i Igel. Było to jedno z najbardziej znanych i cenionych miejsc na lesbijskiej mapie Berlina z czasów Republiki Weimarskiej. Wśród gości dominowały gwiazdy filmowe, piosenkarki, celebryci i towarzystwo naukowo-akademickie. Środowisko skupione wokół klubu to około sześciuset członkiń. Osoby, które tam bywały, musiały mieć kartę członkowską. Ruth Roellig, która śledziła życie lesbijek w Berlinie pod koniec lat 20., pisała o właścicielkach: „Mali i Igel, jedna to typ perfekcyjnej chłopczycy – świadoma i subtelna, druga – beztroski chłopczyk”. Podobno bale kostiumowe z lokalu na Lutherstraße były prawdziwym wydarzeniem elity miasta. Klub istniał do 1933 r. Na jego drzwiach zawsze wisiał napis: „Impreza zamknięta”.

Na początku stycznia 1933 r., w ramach kampanii zwalczania zachowań niemoralnych w społeczeństwie niemieckim, masowo zamykano wszystkie miejsca związane ze społecznością LGBT+. Miejsce należące do Elsy i Amalie przestało istnieć praktycznie z dnia na dzień. Ponad dwa lata później Elsa została zadenuncjowana i aresztowana. Nigdy nie ukrywała niechęci do reżimu nazistowskiego. Dodatkowo, zgodnie z ustawami norymberskimi, była uznawana za „podczłowieka”, „Mischlinga”. Doniosła na nią obywatelka Nadrenii, która twierdziła, że „Igel” przemilczała swoje niearyjskie pochodzenie i „odmienną” orientację seksualną. Ponadto Elsa insynuowała, że Adolf Hitler miał relację intymną z Rudolfem Hessem, co było jednoznaczne z obrazą władzy państwowej. Twierdziła, że było to dla niej oczywiste za każdym razem, kiedy słuchała słynnej Horst-Wessel-Lied. Efektem takiego zachowania wobec władzy był wyrok berlińskiego sądu z 18 grudnia 1935 r. Elsa Conrad została skazana na rok i trzy miesiące więzienia za obrazę III Rzeszy.

Jeden dzień wolności

Skazaną przewieziono do więzień dla kobiet Barnimstraße i Kantstraße w Berlinie. Na początku stycznia 1937 r. wyszła na wolność, ale cieszyła się nią tylko jeden dzień. Już w listopadzie 1936 r. nałożono na nią tzw. areszt ochronny, który obejmował m.in. obywateli i obywatelki szczególnie niebezpieczne dla społeczeństwa nazistowskiego. Na mocy tego prawa Elsa została skierowana już 14 stycznia 1937 r. do obozu Moringen, który był pierwszym obozem dla kobiet na terenie Prus. W aktach obozowych umieszczono informację, że więźniarka o nazwisku Conrad utrzymywała, iż jest pochodzenia aryjskiego oraz obrażała Führera i innych przedstawicieli władzy nazistowskiej. Dodatkowo zaznaczono, że Elsa miała kontakty z lesbijkami i sama była „uwarunkowana” jako lesbijka. Wspominano m.in. o Bercie Stenzel, z którą Conrad była związana od 1932 r. i z którą nadal miała kontakt. Na podstawie akt z obozu Moringen wiadomo, że powodów przedłużenia kary było kilka: oszczerstwa w stosunku do władz nazistowskich, pozycja Elsy w środowisku lesbijskim Berlina (aktywizm) oraz jej żydowskie pochodzenie.

W trakcie odbywania kary „Igel” otrzymała propozycję wyjazdu za granicę, co mogło skrócić wyrok. Warunek był prosty – wyjazd do Palestyny albo za ocean. W 1937 r. dla „niearyjskich” więźniów była to ostatnia deska ratunku, by uniknąć więzienia i obozu koncentracyjnego. Trzeba było tylko załatwić papiery, o które starało się wtedy setki osób. W przypadku Elsy zadziałała dawna miłość. Berta Stenzel pomogła w zorganizowaniu paszportu i biletu na statek. Biurokracja wpłynęła na przedłużenie okresu uwięzienia w Moringen. W końcu na początku 1938 r., ponad dwanaście miesięcy od momentu transportu do obozu, Elsa została wypuszczona. Jeden bilet do Afryki Wschodniej był już nieważny. Musiała zobowiązać się, że opuści III Rzeszę w ciągu kilku lat, ale była zmuszona ponownie walczyć o możliwość wyjazdu.

Nigdzie w Afryce

Dopiero w listopadzie udało jej się wsiąść na statek z Hamburga do Tanzanii. Od 1943 r. mieszkała w Nairobi. Pracowała jako opiekunka do dzieci i sprzedawczyni. Osiemnaście lat później wróciła do Republiki Federalnej Niemiec. Była bardzo chora i praktycznie bez środków do życia. Zmarła po dwóch latach – 19 lutego 1963 r.

Okres ponad 20 lat, które „Igel” spędziła w Afryce, to do dziś tajemnica. Jej postać „ożywa” w książce „Nigdzie w Afryce” Stefanie Zweig. W oskarowym filmie pod tym samym tytułem w reżyserii Caroline Link zagrała ją Mechthild Großman. Portret literacki Elsy to prawdopodobnie mieszanka fikcji i jednocześnie ślad po tym, w jaki sposób mogła kreować swą nową, raczej heteroseksualną, nieżydowską, tożsamość: (…) Elsa Conrad była niekwestionowanym przez nikogo autorytetem, nieznoszącym żadnego sprzeciwu. Nie bała się ani ludzi, ani ostrej wymiany zdań. Jako jedyna w grupie pochodziła z Berlina i jako jedyna nie była Żydówką. Już jej wygląd imponował.

Podobno nosiła szaty w kwieciste wzory, odświętne suknie z wycięciami i turbany. Była otyła. Nigdy nie wstawała przed dziesiątą rano. Strofowała wszystkich dookoła, ale przy niej wszyscy czuli się bezpiecznie: Kiedy opowiedziała swoją historię, stała się bohaterką. Miała w Berlinie bar, lecz nigdy nie była skłonna zadawać się z gośćmi, którzy jej się nie podobali. Kilka dni po podpaleniu synagog do baru przyszła kobieta w towarzystwie dwóch mężczyzn i, jeszcze w płaszczu, zaczęła podburzać ludzi przeciw Żydom. Elsa chwyciła ją za kołnierz, postawiła pod drzwiami i wrzasnęła: „A jak myślisz, skąd masz to drogie futro? Bo ukradłaś je Żydom, ty dziwko!”

Zweig podała, że to był powód zatrzymania i aresztowania. Następnie wspomina o wydaleniu z Niemiec i podróży do Kenii. Pojawiają się szczegóły dotyczące pracy jako opiekunki dzieci. Później dowiadujemy się, że Elsa pracowała w jedynym lokalu w Nairobi, w którym obsługiwały kobiety. Razem z nią za barem stała matka autorki „Nigdzie w Afryce”. W Horse Shoe nie podawano alkoholu. W Horse Shoe rządziła Elsa i jej mocny berliński akcent. To ona kontrolowała matkę Stefanie o imieniu Jettel, żeby nie zdradzała męża. Tutaj ślad się urywa.

Pamięć o Elsie przetrwała także dzięki jej jedynej fotografii, która została najprawdopodobniej wykonana w styczniu 1937 r. zaraz po przetransportowaniu Elsy do KL Moringen. Na jej podstawie powstał rysunek, który specjalnie do tego tekstu wykonał Kajetan von Kazanowsky. „Igel” zmarła w wieku 76 lat. Jej przyjaciółka „Mali” była prześladowana jako Żydówka i wyemigrowała w 1936 r. do USA. Zmarła w wieku 94 lat. Dawna partnerka Berta odeszła w 1979 r. Do dnia dzisiejszego Elsa pozostaje jedną z najważniejszych postaci nieheteronormatywnego Berlina lat dwudziestych i trzydziestych XX w. Była lesbijką, aktywistką, Żydówką – kimś, kto walczył o to, by przetrwał świat spod znaku Mali i Igel.  

 

Joanna Ostrowska (ur. 1983), doktorka nauk humanistycznych w zakresie historii (Wydział Historyczny UJ), specjalistka w zakresie historii zapomnianych ofiar nazizmu. Członkini Krytyki Politycznej i Restartu, współautorka książek, m.in.: „Auschwitz i Holocaust. Dylematy i wyzwania polskiej edukacji”, „Kino Polskie 1989-2009. Historia krytyczna”, „Kobiety wobec Holocaustu. Historia znacznie później opowiedziana”. Autorka „Posłowia” do książki „Mężczyźni z różowym trójkątem” Heinza Hegera oraz „Cholernie mocna miłość” Lutza van Dijka (patrz: strony 30 i 31).

 

Tekst z nr 70/11-12 2017.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.