J. Edgar, reż. C. Eastwood, wyk. L. DiCaprio, A. Hammer, Warner Bros, premiera w Polsce: 24.02.2012 r
Prawdomówność wydaje się kluczem do odpowiedzialnego obywatelstwa – te słowa Johna Edgara Hoovera, osadzone w kontekście jego, nie zawsze legalnych, działań jako założyciela i szefa FBI brzmią nieco obłudnie. Aż czterdzieści osiem lat na urzędzie (do śmierci w 1972 r.), nielegalne podsłuchy, sfabrykowane dokumenty, szantaże i manipulacje, a zarazem praktycznie żadnych wiarygodnych informacji na temat prywatnego życia składają się na niejednoznaczną legendę. Zmierzyli się z nią reżyser Clint Eastwood i scenarzysta Dustin Lance Black (zdobywca Oscara za „Obywatela Milka”). Trzymając się wiernie kontekstu historycznego, dobrze udokumentowanego procesu budowy FBI i zdobywania przez biuro coraz większej władzy, starają się odtworzyć z istniejących plotek i spekulacji również drugą, nieznaną stronę J. Edgara. Jednym z takich odniesień jest silna, niezdrowa relacja Hoovera z matką. Innym – jego domniemany homoseksualizm. Stąd też, mocno w filmie eksponowany, wątek relacji trudnej miłości do swojego zastępcy – Clyde’aTolsona. Scenarzysta pokazał obu panów w sytuacji klasycznego pata – ich związek, niemożliwy w ich czasach, niebezpieczny dla nich obu, jest jedynym, jakiego chcą.
Film bardziej trafi do miłośników historii szpiegowskich niż widzów oczekujących spójnej biografii. Dla fanów homobiografii – oczywiście pozycja obowiązkowa. Dla ciekawych, jak za pomocą piły ręcznej tropić porywaczy – bezcenny instruktaż. Plus znakomici aktorzy – Leonardo DiCaprio, Armie Hammer, Naomi Watts, Judi Dench. (MM)
Tekst z nr 35/1-2 2012.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.