Wyd. Non Stop Comics 2022
W 1895 r. Oscar Wilde, najsłynniejszy wówczas dramaturg angielski, pozywa ojca swojego kochanka o zniesławienie (ten nazwał go publicznie „sodomitą”). Nie dość że przegrywa proces, to jeszcze sam zostaje oskarżony o „niemoralne” zachowania i skazany na 2 lata więzienia. Po odsiadce Wilde przenosi się do Paryża, nie chce bowiem przebywać w Anglii w towarzystwie, z którego łask z takim hukiem wypadł. I to właśnie w tym wygnaniu, pozbawionym wcześniejszego splendoru, sukcesu i blichtru, towarzyszymy mu na kartach tego komiksu. Osiadłszy w małym hotelu i przybrawszy imię i nazwisko Sebastian Melmoth (tak, imię zapożyczył od świętego, ikony gejów), Wilde spędzał ostatnie lata życia głównie w kawiarniach ze szklanką alkoholu i starymi przyjaciółmi, a także z młodzieńcami gotowymi sprzedać swoje wdzięki. Javier de Isusi pokazuje się nam jako wybitny znawca życia pisarza, ale na szczęście nie próbuje tworzyć suchej, encyklopedycznej notki o nim. Pozwala sobie na rozbudowaną sekwencję fantastyczną czy przeplatanie opowieści fikcyjnymi wywiadami z kolejnymi przyjaciółmi. Na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim temat twórczości – Wilde, mimo usilnych namów, nie jest skory do pisania nowych tekstów. To zdradzony przez swoje państwo uchodźca czy, wręcz przeciwnie, beztroski artysta na emeryturze? (Daniel Oklesiński)
Tekst z nr 96/3-4 2022.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.