Wyd. Korporacja ha-art., 2018
Książka Jerzego Krzyszpienia jest tylko w niewielkiej mierze o „wychodzeniu z ukrycia”, to raczej zbiór bardziej lub mniej przypadkowych tekstów autora o szeroko pojętej tematyce LGBT (z jego strony wychodzimyzukrycia.net). Bardzo słusznych, owszem. Jest tu więc esej o homoseksualności wśród zwierząt, jest esej o sprawach LGBT i religii, są rozważania językowe, a także… przemówienie Hillary Clinton o prawach LGBT wygłoszone w 2011 r. na forum ONZ.
Ale o samym coming oucie jako o zjawisku czy też procesie tak ważnym dla niemal każdej osoby LGBT – jest tu tylko garść okrągłych, dość banalnych stwierdzeń. Autor przytacza też kilka anegdot z własnego życia. Tymczasem ta problematyka to wręcz kopalnia interesujących opowieści, która, okraszona przykładami, „czytałaby się sama”: ujawnianie się przed samym sobą, przed przyjaciółmi, rodziną, w szkole, w pracy. Ujawnianie się publiczne. Przygotowane i na spontanie, a także, bywa, przymusowe. W wieku młodym i dojrzałym. Ujawnianie się jako wyzwolenie i ujawnianie się z negatywnymi skutkami (gdy np. młody człowiek zostaje wyrzucony z domu przez rodziców-homofobów). Ujawnianie się w środowisku artystycznym (generalnie łatwiejsze) i sportowym (generalnie trudniejsze). Ujawnianie się jako osoba homo i jako osoba bi. I tak dalej… Tego wszystkiego tu nie ma. Próżno szukać też najsłynniejszych comingoutowych historii znanych postaci, jak np. Oscar Wilde, Elton John, Ellen DeGeneres, George Michael, Caitlyn Jenner, Jodie Foster, Jacek Poniedziałek, Klaus Wowereit, Rock Hudson, Chaz Bono, Jason Collins – to przecież samograje.
„Wychodzimy z ukrycia” robi więc wrażenie pozycji bardziej krążącej wokół tytułowego tematu niż trafiającej w sedno. (Mariusz Kurc)
Tekst z nr 76/11-12 2018.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.