Jeszcze jest czas

Falling (Kanada-Wlk. Brytania-Dania 2020), reż. V. Mortensen, dystr. M2, premiera w Polsce: 19.03.2021

 

mat. pras.

 

Debiut reżyserski Viggo Mortensena, który jednocześnie gra tutaj Johna Petersona, pilota mieszkającego ze swym mężem, Erikiem i adoptowaną córką w Kalifornii. John sprowadza do siebie ojca, Willisa, który jest wzorcowym wręcz przykładem homofoba, rasisty, mizogina, szowinisty etc. W dodatku zaczyna cierpieć na demencję. Przez cały film Willis obrzuca wszystkich dookoła najgorszymi wyzwiskami, nietrudno jednak zgadnąć – pokazują to zresztą przeplatające się z głównym wątkiem retrospekcje – że w ten sposób staruszek chce się odegrać za swoje nieudane życie, które spieprzył z własnej winy. Głównym atutem filmu jest fenomenalna kreacja, obsadzonego w roli ojca, Lance’a Henriksena. Willis to postać z koszmarów. Ktoś, kogo doprawdy chciałoby się udusić gołymi rękami. W tym kontekście zadziwia anielska cierpliwość, jaką okazuje ojcu wiecznie poniżany przez niego syn. Ale też powściągliwość Johna pozwala Mortensenowi wymknąć się z pułapek filmu o rodzinnych rozrachunkach czy, nie daj boże, rodzinnym pojednaniu. Ojciec jest dla syna krzywym zwierciadłem. Pokazuje Johnowi, jakim on sam mógł się stać, gdyby w porę nie zaakceptował siebie i nie zmienił swojego życia. (Bartosz Żurawiecki)

 

 Tekst z nr 90/3-4 2021.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.