(Polska, 2021), reż. N. Parzymies; dystr. Player.pl, od 21.12.2021
Niewiele było ostatnio „momentów” w queerowej kulturze, które zapadałyby w pamięć tak, jak pierwsza scena „Kontroli”: lotnisko, przypadkowe spotkanie dwóch dziewczyn, powolny ruch kamery, naśladujący odżywającą pamięć ciała, odgłos deszczu bębniącego o szklany sufi t hali wylotów – i dramatyczne napięcie między ciszą a gwałtownymi emocjami Natalii i Majki, które, jak wiemy po pierwszym sezonie, w miłości chcą całego życia. W drugim sezonie „Kontroli” reżyserka Natasza Parzymies ponownie wprawia w ruch to piękne lesbijskie perpetuum mobile: znów zastajemy Natalię i Majkę w środku ich codziennych spraw, choć oczywiście osobno, bo istotą tej relacji jest przecież gra w przyciąganie i odpychanie. Ale miłość musi zwyciężać, więc na jej drodze piętrzą się przeszkody: kryzys w związku Natalii, plany wyjazdowe Majki, a przede wszystkim – wspólna zagmatwana przeszłość. Brzmi znajomo? Tak, ale to nie psychologia jest mocną stroną „Kontroli”, tylko sprawne budowanie napięcia i krótkich, intensywnych błysków. Znowu więc mamy niezapomniane sceny: inkluzywnej „Wigilii dla wszystkich” (sic!) ze wspaniałą rolą Franka (Anu Czerwiński) – pierwszej w Polsce postaci trans granej przez aktora trans – czy kameralnego, spontanicznego seksu dziewczyn na porzuconej wersalce (to queerowanie PRL-u znacznie piękniejsze i bardziej wywrotowe niż wszelkie tegoroczne „Hiacynty”). Trzeci sezon już został zapowiedziany. Na lotnisku – tym razem w hali przylotów – znowu będzie się działo. (Małgorzata Tarnowska)
Tekst z nr 95 / 1-2 2022.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.