Książę i dybuk

(2017, Polska/Niemcy), reż. E. Niewiera, P. Rosołowski; premiera: 11.05.2018

 

mat. pras.

 

Kim był Michał Waszyński? Na pewno reżyserem i producentem. Przed wojną nakręcił w Polsce mnóstwo komedii i melodramatów – popularnych, ale, oględnie mówiąc, niezbyt cenionych przez krytykę. Zrealizował jednak także film, które zapewnił mu miejsce w historii światowego kina – mówionego w języku jidysz „Dybuka” (1937), według dramatu Szymona An-skiego. W czasie wojny Waszyński, wraz z armią Andersa, trafił do Włoch – tam osiadł i z powodzeniem zajął się produkcją filmową. Współuczestniczył w powstaniu kilku wysokobudżetowych hollywoodzkich hitów, chociażby „Cyda” (1961) z Charltonem Hestonem i Sophią Loren w rolach głównych. Na emigracji Waszyński odciął się od przeszłości i żydowskich korzeni. Stworzył na użytek otoczenia wizerunek „księcia z Polski”, „arystokraty na wygnaniu”. Ożenił się z włoską hrabiną Tarantini, która wkrótce umarła, zostawiając mu pałac w Rzymie. Autorzy dokumentu „Książę i dybuk”, Elwira Niewiera i Piotr Rosołowski podążają śladami, zmarłego w 1965 r. Waszyńskiego, próbując nie tyle zrekonstruować jego biografię, co pokazać skomplikowaną tożsamość, na którą niebagatelny wpływ miały burze historii. Powracające co pewien czas ujęcia z „Dybuka” – historii opętania przez ducha – mają świadczyć o tym, że i bohater dokumentu był naznaczony przez niedającą mu spokoju przeszłość, choć tak bardzo próbował od niej uciec. Jest też wątek tęczowy. Waszyński był gejem, przed wojną żył w Warszawie nader, jak na ówczesne czasy, otwarcie. Kwestie orientacji i seksualności zostały potraktowane drugorzędnie, na pierwszy plan wybijają się wątki żydowskie. Mamy jednak na ekranie rozmowę z aktorem, którego Waszyński zabierał w Rzymie do gejowskich barów, jest wspomnienie statysty z planu jednej z hollywoodzkich superprodukcji… Niewiera i Rosołowski tworzą portret człowieka światowego, a przecież samotnego i wyobcowanego. Obrotnego i ostrożnego. Kogoś, kto musiał kłamać i konfabulować, żeby żyć. A nawet przeżyć. Natomiast wszystkich, którzy chcieliby się o Waszyńskim dowiedzieć się więcej, odsyłamy do książki Samuela Blumenfelda „Człowiek, który chciał być księciem” (polskie wydanie z 2008 r.). (Bartosz Żurawiecki)

Tekst z nr 73 / 5-6 2018.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.