Ktoś musi umrzeć

Alguien tiene que morir (Meksyk, Hiszpania, 2020), twórca: Manolo Caro, dystr. Netflix, premiera: 16 października 2020

 

mat.pras.

 

Hiszpania, lata 50., czyli czasy Franco. Młody Gabino wraca do rodzinnego domu po 10 latach w Meksyku. Jego ojciec, konserwatywny, wysoko postawiony urzędnik już wybrał mu idealną partnerkę. Razem z Gabino przyjeżdża jednak Lázaro, tajemniczy piękny baletmistrz. Zaczynają się plotki… Ktoś musi umrzeć! Tak zaczyna się nowy serial twórcy „Domu Kwiatów”, a właściwie miniserial, który równie dobrze mógłby być filmem – cały wypad do Hiszpanii nie przekracza 2,5 godzin. Eksploruje stary jak świat konflikt: tradycyjność kontra nowoczesność. Choć wyświechtane są zarówno stawiane w nim pytania, jak i odpowiedzi, to serialowi i tak udaje się zapewnić porządną rozrywkę. Fabuła sklejona z dobrze znanych nam motywów potrafi trzymać w napięciu, uderzyć w żołądek, kiedy potrzeba, a nawet wciągnąć widza w obłudne machinacje plotek. Wisienką na torcie jest Carmen Maura, najbardziej znana jako jedna z muz Pedra Almodovara, tu wcielającą się w demoniczną matronę rodu. (Daniel Oklesiński)

 

Tekst z nr 88/11-12 2020.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.