This what love in action looks like, USA 2011, reż. Morgan Jon Fox; premiera na DVD i na outfilm.pl: październik 2012
„Love in Action” to dokument o terapii reparatywnej, czyli o „leczeniu” homoseksualności. Tytuł jest jednocześnie nazwą fundamentalistycznej chrześcijańskiej organizacji, która oferowała (od kilku lat na szczęście nie istnieje) możliwość „nawrócenia się” na heteroseksualność. Co gorsza, przyjmowała również nieletnich pacjentów, zmuszanych do wstąpienia w jej progi przez rodziców.
Poznajemy historię szesnastoletniego Zacha Starka z Tennessee. Po tym, jak wyoutował się przed rodzicami, ci postanowili „ratować” syna i wysłali go na wielotygodniowy „kurs” w swego rodzaju obozie „resocjalizacyjnym”. Zasady w nim panujące? Np. zakaz posiadania muzyki z musicali (!), spanie tylko przy otwartych drzwiach, nieustanne modlitwy. Okazuje się, że fabularna komedia „Cheerleaderka” (reż. J. Babbit) z 1999 r., pokazująca w komiczny sposób podobne obozy, nie była przesadą!
Jednak nie ma się z czego śmiać. Zach prowadził blog, w którym pisał, jak bardzo źle się z tym wszystkim czuje. Organizacje LGBT zorganizowały protesty, sprawą zainteresowały się media.
W filmie oprócz Zacha wypowiadają się też inni byli „pacjenci” ośrodka (w tym reżyser filmu), a także działacze, którzy brali udział w protestach, rodzice i „trenerzy” z grupy „Love in Action”.
Jak to możliwe, że organizacje religijne obiecują „wyleczenie” 40 lat po tym, jak Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wykreśliło homoseksualizm z listy zaburzeń? Jak to możliwe, że w „terapii” uczestniczyli nieletni wbrew własnej woli? Koniecznie do obejrzenia. (MCh)
Tekst z nr 39/9-10 2012.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.