Maczo inaczej

jakub szamalek2Jakub Szamałek, autor kryminałów z wątkami LGBT, które rozgrywają się w starożytnej Grecji („Kiedy Atena odwraca wzrok”, „Morze Niegościnne”) opowiada o związkach homoseksualnych w Grecji 2500 lat temu oraz o tym, jak oduczył się homofobii.

W pismach Platona można znaleźć opinię, że opieka i namiętność dojrzałego mężczyzny ma zbawienny wpływ na młodzieńca – buduje jego charakter, kształtuje postawy, uczy życia. Ten młody musiał być pasywny, by było jasne, kto komu się ma podporządkować.

(…)

Dojrzały facet nie mógł bez uszczerbku na reputacji wchodzić w „niższą” rolę. Na ścianach wypisywano „ten a ten to lubi brać w pupę”. Chociaż w sumie do końca nie wiemy, czy to były donosy. Może przechwałki? (śmiech) W każdym razie homofobia, jaką my dziś jesteśmy, chcąc nie chcąc, nasiąknięci, nie istniała. Istniała fobia na pasywność, kojarzona zapewne z tym, co kobiece. Grecy też byli maczo, tylko trochę inaczej.

(…)

Gdy w 2006 r. oglądając „Tajemnicę Brokeback Mountain” zobaczyłem po raz pierwszy w życiu facetów całujących się, przytulających, uprawiających seks, byłem w szoku. Pochodzę z domu, w którym tolerancja dla homoseksualizmu była normą, a jednak gapiłem się na kinowy ekran zszokowany. Nie rozumiałem własnej reakcji. Dlaczego całujący się faceci robią na mnie tak piorunujące wrażenie? Trzeba to przemyśleć: dlatego, że widzę ich pierwszy raz? Ale dlaczego wcześniej nie widziałem? Dlaczego geje nie całują się w moim otoczeniu, ani w innych filmach, ani choćby na ulicach? Bo gdyby to robili, to mogliby mieć nieprzyjemności? Dlaczego? Zaczęła mi się głowa otwierać.

Cały wywiad Mariusza Kurca z Jakubem Szamałkiem – do przeczytania w „Replice” nr 45

spistresci