W pracy Marcina Welenca, który na Uniwersytecie Gdańskim m.in. prowadzi zajęcia z psychologii stereotypów i uprzedzeń, znajdujemy analizy stosunku religii do homoseksualności, sytuacji prawnej osób homoseksualnych, historii homoseksualności, queerowego ujęcia zjawiska itd. – ale to coming out stanowi główny temat. Autor przytacza towarzyszące emancypacji osób LGBT dyskryminacyjne argumenty, by nie mówić o sprawach „intymnych” i „nie obnosić się”. Opisuje ujawnienie jako „nieprzemilczenie własnej egzystencji”. Przedstawia „wyjście z szafy” w perspektywie nie tylko indywidualnej, ale też społecznej i politycznej: jako sposób na widoczność grupy mniejszościowej, która, ukrywając się, jest pomijana. Najciekawsza część to prezentacja badań własnych autora i cytowane licznie wypowiedzi gejów dotyczące coming outu. Cztery przykładowe: 1) Kilka razy byłem pobity, cały czas wyzywany od pedałów i nikt nie reagował. Dopiero jak powiedziałem kolegom, że jestem gejem, to zrobiło się jakby spokojniej. (…) 2) Moja żona mnie zawsze podejrzewa o zdradę, ale w jej wyobraźni może to być tylko zdrada z kobietą. Więc jeśli pyta, czy mam inną babę, to ja jej mówię, jak jest – że mam faceta. A ona nie bierze tego na poważnie. I tak w kółko. 3) Moi rodzice obeszli się ze mną brutalnie. Było ultimatum: leczenie albo nakaz opuszczenia domu. Wybrałem to drugie. 4) Po ujawnieniu zacząłem inaczej o sobie myśleć. Już nie wstydzę się tego, kim jestem. Zdałem sobie sprawę, że to inni mają problem z homoseksualnością, nie ja. (Fabian Kowalczyk)
Tekst z nr 73 / 5-6 2018.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.