Michał Paweł Urbaniak – „Niestandardowi”

Wyd. Mova 2021

Dla tych, którym lekturę „Listy nieobecności” – debiutanckiej powieści Urbaniaka, także recenzenta „Repliki” – utrudniało splątanie rozmaitych wątków, dobra wiadomość: „Niestandardowi” narrację mają linearną i jednowątkową. Główną bohaterką jest Liwia Gawlin, fotografka o pretensjonalnym sposobie bycia, którą media uważają za wielką artystkę. Na co dzień prowadzi sklep z kiczowatymi bibelotami, a pokoje w swoim mieszkaniu nazywa Sanktuarium Natchnień i Spełnialnią Marzeń. Dla celów nowej wystawy organizuje, mimo braku kompetencji, grupę terapeutyczną odgrywającą psychodramy i pozorującą sztukoterapię; w istocie zaś bohaterka zmusza uczestników do pozowania nago bądź filmuje ich bez pytania o zgodę. Jej projekt ma być rewolucją w świecie prawdziwej sztuki – pokazać ciała nienormatywne, niepełnosprawne, poparzone. Nie mogłem się nie uśmiechnąć, gdy czytałem wywody Liwii, bo niedawno Ewa Farna wypuściła „bodypozytywny” klip zatytułowany „Ciało” do jak najbardziej popowej piosenki i pokazała w nim kobiece ciała z bliznami. Zaskakuje mnie też wiara Liwii – i chyba także autora – że sztuka prezentowana w galeriach może tak interesować media, nawet tabloidy i śniadaniówki. Czytelników „Repliki” zainteresuje zapewne, czy znajdą w powieści bohaterów LGBTQ. Są w niej czwartoplanowy asystent fotografki oraz trzecioplanowy niepełnosprawny Fil, jeden z modeli, choć akurat o jego homoseksualności wiemy tylko tyle, że homofobowi Wiktorowi wydał się gejem. Pod koniec książki następuje wybuch namiętności i rozwiązań fabularnych, niestety zbyt podobnych do estetyki brukowców i komentarzy internetowych. Być może Urbaniakowi zależało na pokazaniu, także w stylu powieści, przejścia od świata sztuki do świata tabloidowego. (Piotr Sobolczyk)

Tekst z nr 93 / 9-10 2021.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.