Michał Witkowski „Zbrodniarz i dziewczyna“

Świat Książki 2014

 

Odnoszę czasem wrażenie, że wielka promocja książek Michała Witkowskiego przed ich ukazaniem się ma w sobie coś z nachalnego nagłaśniania polskich superprodukcji filmowych: szumne, niemal sensacyjne zapowiedzi, a rezultat przeciętny lub słaby.

„Zbrodniarz i dziewczyna” to swoista kontynuacja „Drwala“ w tym sensie, że to też kryminał a głównym bohaterem jest ponownie Michaśka, czyli autor, czyli ciota, którą kręcą luje (sam drwal też się pojawia). Tym razem Witkowski zakochuje się na zabój w urokliwym trzydziestolatku, któremu nadaje ksywę Studencik. Po niekończących się awansach dochodzi w końcu do zbliżenia. I tu czar pryska, ponieważ Studencik okazuje się policjantem, który pracuje nad sprawą seryjnego „przedwojennego mordercy”, w której Michaśka jest podejrzaną. Gdy po kolejnym morderstwie okazuje się, że ma alibi, zostaje włączona do zespołu śledczego w roli specjalisty od światka gejów (morderca częściowo w nim grasuje), mody oraz ludzkich dusz, serc itp. Takim sposobem policjant- luj i Michaśka razem tropią złoczyńcę.

Na pierwszy plan w „Zbrodniarzu…“ wysuwa się nie intryga, lecz sama postać Witkowskiego. Czytamy, dokąd chodzi, co myśli na temat ubrań, jak zwinnie porusza się w medialnym świecie itd. Stuprocentowy celebryta. Różnokolorowy, tabloidowy świat szmatek, gadżecików itp. przyćmiewa skutecznie wątki kryminalne. Witkowskiemu nie brakuje ani talentu czysto literackiego, ani dowcipu. Tyle tylko, że, aby polubić „Zbrodniarza…”, trzeba przede wszystkim polubić rozdmuchane do granic „ja” autora-bohatera. Komizm sytuacyjny i słowny przeważa nad sensacyjnym napięciem. W sumie – bez rewelacji. (Marcin Dąbrowski)

 

Tekst z nr 50/7-8 2014.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.