Nadchodzi zima?

sierakowskiZe Sławomirem Sierakowskim, szefem Krytyki Politycznej o sytuacji politycznej z perspektywy postulatów LGBT rozmawia Marta Konarzewska.

„(…) Liczyć można na cynizm Kaczyńskiego, który żadnym fanatykiem nie jest, ale dowodzi fanatycznym elektoratem. Fanatyczny elektorat zaakceptuje wszystko. Gdyby Kaczyńskiemu opłacało się poprzeć LGBT, to by to zrobił bez mrugnięcia okiem, pisowscy dziennikarze bez piśnięcia zameldowaliby się na Paradzie Równości, skąd przekonująco wytłumaczyliby fanatycznemu elektoratowi, dlaczego LGBT leży i zawsze leżało im na sercu. Niewykluczone zresztą, że tak się kiedyś stanie, a nawet założyłbym się, gdyby Prezes był z 10 lat młodszy. Póki co jednak nie spodziewajmy się przyjemności. Ale radykalnych ograniczeń…

jak zakaz „propagandy homoseksualizmu”…

… nie będzie, bo Kaczyńskiego to nie obchodzi za bardzo. W kwestiach światopoglądowych rządy Kaczyńskiego, Szydło i Dudy to będzie po prostu zmarnowany czas. Ale dwie kadencje PO to było co? Uchwalone na dobranoc in vitro, którego przez 8 lat nie dało się uchwalić, choć jest to najmniej kontrowersyjny temat w społeczeństwie.”

„W pewnym sensie lewicy nie było nigdy po 1989 r. SLD długo szło za hegemonią wyznaczaną raczej przez wartości Unii Wolności i „Gazety Wyborczej”, która lewicowo w kwestiach światopoglądowych mówi od góra 5-7 lat, a w gospodarczych od półtora roku i to jeszcze półgębkiem. Wcześniej to był antyfeministyczny i antygejowski brecht lub lekceważenie i bezkrytyczny neoliberalizm. „Byliśmy głupi” to właściwie mogłoby być motto „Gazety”, której z pewnością wszystko jedno nie było, ale to nie było to samo 5 i 10 i 15 lat temu, co dziś. Nie ma co teraz „Gazecie” wypominać, choć warto pamiętać, choćby ze względu na godność aktywnych w latach 90. feministek, które robiły wtedy za wariatki a „Gazeta” za krynicę mądrości.”

Cały wywiad do przeczytania w „Replice” nr 56

Foto: Agata Kubis
spistresci