Wyd. Czarne 2022
Na Grenlandii jest dużo kruków, które – jak mówi jedna z koleżanek głównej bohaterki – oznaczają śmierć i cierpienie. Bezimienna, około dwudziestoletnia „ona” wierzy jednak, że kruk przyniesie jej szczęście. Czuwa nad nią, kiedy dziewczyna przesiaduje na cmentarzu, i jest obecny, gdy poznaje Maliinę, wielką miłość.
„Ona” pochodzi z Nuuk, stolicy, mieszka z kochającymi rodzicami i siostrą, a z Maliiną spędza noce (wreszcie naturalne i odpowiednio długie opisy lesbijskiego seksu!). Na pierwszy plan wysuwają się dwa tematy: lesbijska miłość – związane z nią ekstazy i trudności – i depresja, która jest często jednoznaczna z samobójstwem. To w Grenlandii młodzi ludzie masowo się zabijają. Najczęściej w czerwcu, gdy nadchodzi dzień polarny i pojawia się słońce, które okazuje się trudne do zniesienia, tak jak i mieszanie się dnia z nocą.
Niviaq Korneliussen przytacza nam newsy z prasy dotyczące śmierci młodych. Istnieją infolinie, na które można dzwonić i prosić o pomoc, ale na terapię czeka się po kilka miesięcy. „Ona” też dzwoni. Straciła ukochaną babcię i najlepszego przyjaciela z dzieciństwa, nie umie się cieszyć życiem i ma skłonności autodestrukcyjne. A czytelnika czasem zachwyca swoją wrażliwością i budzi w nim współczucie, a czasem irytuje i żenuje niewybrednymi dowcipami. Autorce „Doliny Kwiatów” udało się stworzyć wyrazistą postać i momentami zachwycającą narrację, chociaż niektóre pomysły fabularne – jak efekciarskie zakończenie – trudno jej wybaczyć. (Kinga Sabak)
Tekst z nr 100/11-12 2022.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.