Wyd. Interwers 2011
Jest to najbardziej niezwykła powieść o namiętności, która mówiąc o rzeczach w swym wyzwoleniu przerastających najdziksze oczekiwania, i której autora obyczaj [w domyśle – upodobania] dodaje narracji dodatkowej pikanterii – pisał w 1893 r. wydawca „Teleny’ego”, Leonard Smithers. Autorstwo powieści przypisywane jest Oscarowi Wilde’owi, co, wraz z sugestią, że istotna część opisanych wydarzeń ma charakter autobiograficzny, znacząco przysłużyło się popularyzacji dzieła. Młody arystokrata, Kamil Des Grieux, podczas koncertu dobroczynnego poznaje węgierskiego pianistę Rene Teleny’ego. Rozpoczyna się płomienny, destruktywny romans. Tym trudniejszy, że pozostający w opozycji do tradycji, obowiązującej moralności, czy wręcz prawa. Narracja prowadzi przez ciąg scen hetero- i homoerotycznych, często bardzo odważnych, składających się na seksualną edukację niedoświadczonego Kamila. Akcja rozgrywa się w Paryżu. Niestety, tłumaczenie w najnowszym wydaniu pozostało niezmienione i jest stanowczo zbyt delikatne. Mamy w nim jednak pominięty przez Smithersa wstęp i krótki słownik przybliżający literacki kontekst książki w przekładzie Andrzeja Selerowicza. „Teleny”, obok „Grzechów miast nizin”, jest najlepszym reprezentanem literatury homoerotycznej wiktoriańskiej Anglii. Pomijając już wszystkie inne dobre powody, choćby dla tego jednego warto poświęcić mu parę godzin. (MM)
Tekst z nr 34/11-12 2011.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.