Paweł Sołodki „Rubieże przyjemności. Seksualna niesubordynacja na obrzeżach amerykańskiej kinematografii”

Wyd. Naukowe Katedra 2015

 

 

 

Nieczęsto się zdarza, by książkę naukową czytało się lekko. „Rubieże” (Bataille by się cieszył) sprawiają przyjemność. Ciekawa historia, której nie przytłaczają przypisy. Jak obiecuje tytuł, rzecz jest o rubieżach. Kina (bo chodzi o kino niezależne) i seksualności (bo chodzi o transgresję). Postaram się przyjrzeć filmowym reprezentacjom płciowych i seksualnych transgresji – zapowiada autor i prowadzi nas przez świat takich właśnie obrazów. Ruszamy z męskiej przestrzeni palarni tytoniu (w roku ok. 1915), gdzie wyświetlano krótkie filmy porno, (tzw. stagi) i śledzimy historię rubieży aż do dziś. Po drodze mijamy m.in. serię obrazów z subkultury leather (czytając o filmie „Scorpio Rising” z 1964 r.), filmowe burleski, irytujemy się na zinternalizowaną homofobię we wczesnych filmach „lesbijskich”. Obserwujemy, jak powstawało gejowskie porno (zanim zakiełkowała gejowska „społeczność”) i jakie znaczenie miało ono w budowaniu gej-tożsamości, jak zmieniały się porno strategie i formy („brudna”, tematyzująca wstyd, scenografia lat 70. vs. higieniczny design – także ciał – po epidemii AIDS), które z nich miały potencjał subwersji, a które wręcz przeciwnie. Są też kobiety (np. Annie Sprinkle i jej „Herstory of Porn” i wytwornie produkujące pornografię lesbijską).

„Rubieże…” to super wkład w dziedzinę porn studies, ale nie tylko! Autor ciekawie i analitycznie zajmuje się wieloma innymi (marginalnymi) zjawiskami (np. exploitation films) którymi warto się zainteresować, a po których ta książka stanowi doskonały przewodnik. (Marta Konarzewska)

 

Tekst z nr 56/7-8 2015.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.