Peter Ackroyd „Londyn miasto queer“

Zysk i S-ka 2018

 

 

Historia Londynu z perspektywy queer. Zaczyna się w epoce przedrzymskiej, gdy Arystoteles pisał, że u Celtów „otwarcie uznaje się stosunki miłosne między mężczyznami”. W czasach rzymskich ta otwartość jeszcze się zwiększyła. Następnie przyszła długa epoka średniowiecznego chrześcijaństwa – a więc potępienia „sodomii”, tudzież wszystkiego, co cielesne a zarazem przyjemne. Niemniej, prawny zakaz stosunków homo został wprowadzony dopiero w 1533 r. – po to, by – o, ironio! – ukrócić gejowskie orgie w katolickich klasztorach! Karę śmierci zamieniono na dożywocie w 1861 r. Najwięcej wyroków było na początku XIX w., największa inwigilacja i prześladowania – wcale nie w średniowieczu, tylko w połowie XX w. (karalność zniesiono dopiero w 1967 r.).

Bogactwo źródeł, które cytuje Peter Ackroyd (znany historyk Londynu i wyoutowany gej), oszałamia – zwłaszcza, gdy zestawi się je z polskimi (ale i tak polecam pracę „HomoWarszawa” z 2009 r.). Mamy więc nie tylko szkice życia seksualnego i miłosnego królów i notabli, którzy byli gejami (m.in. Edward II, Jakub I), ale całą panoramę ludzi LGBT i ich zwyczajów w Londynie – miejsca spotkań, erotyczne wierszyki, ciekawe przypadki sądowe. Np. wielką wagę przykładano do tego, czy podczas seksu nastąpił wytrysk – była to okoliczność działająca na niekorzyść oskarżonych, wszak zmarnowało się „sedno” męskości! XVII-wieczny Londyn mógł poszczycić się taką samą liczbą klubów gejowskich („molly houses”), co XX-wieczny; autor podaje ich lokalizacje, więc książka jest też gratką dla wielbicieli topografii Londynu. W ciemnych uliczkach dzielnic płatnego seksu można było swego czasu spotkać chłopaków, którzy robili sobie dziury na spodniach w miejscu tyłka – po co kłopotać się z rozbieraniem w plenerze? Ackroyd przytacza także wiele przypadków zawierania małżeństw jednopłciowych (tak!). Szczególnie dziewczyny radziły sobie tak, że zaczynały po prostu nosić się jak mężczyźni, przybierały męskie imiona – i żeniły się z kobietami. Granice między „homo” a „trans” zacierały się. (Piotr Klimek)

 

Tekst z nr 74/7-8 2018.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.