Libanky (2013, Czechy, Słowacja) reż. Jan Hrebejk, wyk. A. Geislerova, S. Majer, J. Cerny; dystr. Aurora Films, premiera w Polsce: 18.07.2014
Nagrodzony na festiwalu w Karlowych Warach za reżyserię fi lm, znanego i w Polsce, Czecha Jana Hrebejka
(„Musimy sobie pomagać”, „Niedźwiadek”) zaczyna się jak jedna z jego komedii obyczajowych. Na weselu Terezy i Radima zjawia się nieproszony gość – optyk z miasteczka, w którym odbyła się ceremonia zaślubin. Benda zachowuje się bardzo swobodnie, wręcz prowokacyjnie, twierdzi wszem i wobec, że jest starym znajomym pana młodego. Ktoś z gości obdarzony gejdarem „wyczuwa”, że Benda jest „ciepły”, więc pewnie kiedyś kochał się w Radimie. Radim stanowczo jednak wypiera się wszelkiej z intruzem znajomości.
Z czasem uśmiech, który wywołały pierwsze sceny, znika z twarzy widza. Okazuje się bowiem, że przyczyną dziwnego zachowania Bendy jest mroczna historia z czasów szkolnych. Znajdziemy w niej i przemoc, i homofobię, tragiczną miłość między chłopcami i, wreszcie, samobójstwo.
„Po ślubie” wpisuje się w typową dla kinematografii krajów wschodnioeuropejskich konwencję (a może manierę?) pokazywania „odmieńców seksualnych” jako osobników nieszczęśliwych, samotnych, prześladowanych, skazanych na klęskę we wrogim im świecie (vide nasze „Płynące wieżowce”). Dobrze, że Hrebejk podjął temat homofobii – wydawać by się mogło nieobecnej w czeskim, tolerancyjnym społeczeństwie. Za mocno jednak, zwłaszcza w ostatnich sekwencjach, dociska pedał, przez co fi lm nie tylko traci na wiarygodności (fabularnej i psychologicznej), ale też nie daje żadnej satysfakcji. Ani poniżonemu, pokiereszowanemu gejowi, ani widzom, którzy z nim sympatyzują. (Bartosz Żurawiecki)
Tekst z nr 50/7-8 2014.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.