Praca zbiorowa – „Kraina baśni jest dla wszystkich”

wyd. Krytyka Polityczna 2021

Czy Kopciuszek koniecznie musi być biedną sierotką mdlejącą w ramionach księcia? Czy wiedźma z „Jasia i Małgosi” może okazać się dobrym człowiekiem? Czy w baśni dla dzieci jest miejsce dla niebinarnej sarenki? Oczywiście, że może, oczywiście, że jest, o ile tylko ktoś takie baśnie napisze. Zadania tego podjęło się 17 autorek i autorów z Węgier, a więc kraju, w którym władze zwalczają „ideologię gender” z nie mniejszą zawziętością niż w Polsce. Zgodnie z przewidywaniami tamtejsza prawica uznała „Krainę baśni dla wszystkich” za przykład deprawowania nieletnich. Bo gender został w tej książce wywrócony na nice. Wystarczyło nieco tylko przesunąć akcenty w znanych opowieściach i oto dziewczyna gromi olbrzymy, a książę chodzi w sukienkach. Król zaś wychodzi za mąż za innego króla. Twórcy nie tyle więc dekonstruują klasyczne baśni, ile je przewietrzają. Zachowują konwencję, ale usuwają konwencjonalne rozwiązania i nagromadzone od wieków zwały stereotypów. W gotowy schemat fabularny wstawiają bohaterki i bohaterów znacznie bliższych współczesnej rzeczywistości. Wszystko tu brzmi znajomo, a jednak inaczej. Nie są to żadne postmodernistyczne przeróbki dla znawców, lecz nadal baśnie, które można czytać dzieciom na dobranoc. Zwłaszcza tym dzieciom, które nie pasują do tradycyjnych wzorców – by nie czuły się samotne na tym strasznie normatywnym świecie. (Bartosz Żurawiecki)

Tekst z nr 95 / 1-2 2022.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.