Prenumerata #113-118 + książka „Nie do końca szczęśliwe historie”
90,00 zł
„Nie do końca szczęśliwe historie”, N. E. Pasaribu, Wydawnictwo: Tajfuny
Recenzja Bartosza Żurawieckiego z 112. numeru “Repliki”:
Pierwszym powodem, dla którego warto sięgnąć po ten zbiór opowiadań, jest to, że ich autor pochodzi z Indonezji – bo ileż to indonezyjskich książek przeczytaliście w swoim życiu? Proszę się jednak nie nastawiać na „egzotyczne” klimaty, choć Pasaribu sięga po legendy swojego kraju, porusza się też niekiedy między oniryzmem a autotematyzmem (jak w opowiadaniu „Jej historia”, którego bohaterka zastanawia się, kto pisze jej autobiografię). Nie stroni również od elementów fantastycznych (vide „Wydział Modlitw Niewysłuchanych”). Przede wszystkim jednak jest to proza psychologiczno-obyczajowa, w której ironia miesza się z melancholią, nadto silnie zabarwiona queerowo.
W dwóch opowiadaniach („Jak masz na imię, Sandro?” i „Nasi potomkowie będą tak liczni jak chmury na niebie”) bohaterkami są matki gejów. W kolejnym, „Metaxu” narrację prowadzi siostra homoseksualnego brata. Z kolei wkraczające w rejony fantasmagorii „Ciemnobrązowe, prawie czarne” przynoszą monolog mężczyzny śledzącego swojego ukochanego z lat szkolnych. Mnie najwięcej radości sprawiło „Złamane serce – poradnik przetrwania dla młodego poety”, z którego, tak jak obiecuje tytuł, dowiadujemy się, co robić, gdy rzuci nas kochanek.
Opowiadania są różnej długości, jednak zawsze wydają się niedokończone, urwane, pozostawiają więc nas czasami z poczuciem niedosytu. Tym niemniej Pasaribu ma oryginalny styl i wyczucie rytmu. To proza, która płynnie niesie czytelnika, w czym niewątpliwie pomaga udany przekład Marianny Lis.
Z opisu wydawcy:
Mama Sandra wyjeżdża w pierwszą zagraniczną podróż, aby pogodzić się ze śmiercią syna. Nowy pracownik Wydziału Modlitw Niewysłuchanych odbiera identyfikator. Dwóch studentów dzieli obsesję na punkcie legendarnego batackiego olbrzyma. Z klasztoru ucieka zakonnica, ciekawa jak wyglądałoby jej życie, gdyby założyła rodzinę. Wszyscy szukają odpowiedzi na pytanie: czy możesz się czuć w pełni akceptowanym w świecie, w którym nie ma dla ciebie miejsca?
Norman Erikson Pasaribu czerpie z kultury Bataków Toba oraz chrześcijańskich symboli, miesza różne formy i gatunki literackie. Z poetycką wrażliwością przygląda się swoim bohaterom, queerując przy tym nasze heteronormatywne założenia na temat tego, jak wygląda życie w dzisiejszej Indonezji. Nie do końca szczęśliwe historie to zbiór dwunastu opowiadań, do których chce się wracać i wracać.