Marta, Ania i Lech oraz ich synek – czteromiesięczny Mateusz tworzą poszerzoną, tęczową rodzinę. Opowiadają o sobie w wywiadzie Marty Konarzewskiej. Marta i Ania poznały się w 2009 r. i zakochały w sobie na zabój. W Wielkiej Brytanii zawarły związek partnerski. Obie marzyły o dziecku, podobnie jak Leszek, ich przyjaciel. Marzenie trojga rodziców spełniło się w maju br., gdy na świat przyszedł Mateusz.
Leszek: Mam o 5 lat starszego brata. Całą rodzina czekała na jego ojcostwo, a nagle ja, gej, oświadczam: będę tatą.
Ania: Wydawało mi się, że jeśli zwiążę się z kobietą, to nigdy nie będę mogła mieć dzieci. Byłam rozdarta. Myślałam, że nigdy nie będę szczęśliwa. A potem przyszedł moment przełomowy. Jechałam tramwajem i nagle zobaczyłam na billboradzie dwóch chłopaków trzymających się za ręce. To był 2003 rok, plakaty z akcji „Niech nas zobaczą”. Rozpłakałam się. Pomyślałam wtedy, że ja też mam szansę żyć normalnie. I wszystko zaczęło się zmieniać. Przyjaciel zadał mi pytanie: a właściwie dlaczego ty nie możesz mieć dzieci? Będziesz świetna matką. I nagle mnie oświeciło, że tak, że mogę. Zaczęłam mieć odwagę, żeby o tym myśleć. A im więcej miałam odwagi, tym byłam szczęśliwsza
Marta: Przedwczesny poród, 33 tydzień, życie Ani i dziecka zagrożone, panika, nerwy, czekamy oboje z Leszkiem. Nagle patrzymy, wywożą wcześniaczka, ruszamy za inkubatorem (jak wszyscy ojcowie – tak jest tam przyjęte). Podbiegamy do lekarza: „co z nim?, kiedy możemy go zobaczyć?, jak się czuje?”. A lekarz na to dwa słowa: „tylko ojciec”. – „Ale ja jestem partnerką, brałyśmy ślub w Wielkiej Brytanii”. – „Ale te śluby chyba nie są ważne w Polsce”- i wszedł do windy.
Cały wywiad Marty Konarzewskiej z Martą Abramowicz, Anią Strzałkowską i Lechem Uliaszem – do przeczytania w „Replice” nr 45