Rzeczpospolita nierezolutna

Parlament Europejski przyjął większością głosów rezolucję w sprawie nasilenia przemocy powodowanej rasizmem i homofobią w Europie. Dokument wyjątkowy. Parlament zachował się jak spokojny starzec, który nagle uderzył pięścią w stół i powiedział zdecydowanym głosem „dosyć“. Tekst: Radek Oliwa

 

Nic dziwnego, że odezwały się nożyce. Najbardziej dyplomatycznie zachował się premier Marcinkiewicz, który zdążył się już zorientować, że jego prywatne fobie powinny pozostać w zaciszu mieszkania. Zaprzeczył zarzutom sformułowanym przez PE i zaprosił europarlamentarzystów do naszego tolerancyjnego kraju. Do tego wszystkiego uśmiech numer pięć i wszystko gra. Nie ma problemu, więc i tematu nie ma.

Zareagowali też główni bohaterowie dokumentu, czyli politycy Ligi Polskich Rodzin. Giertych i jego ekipa postawili jak zwykle na rozrywkę. Sygnatariusze rezolucji nie tylko są w błędzie, lecz na dodatek nie są uprawnieni do jakiejkolwiek krytyki naszego kraju. Poniżanie pedałów i lesbijek to przecież wewnętrzna sprawa Polski.

Były też liczne wypowiedzi innych osobistości, które dokumentu PE nigdy nie ujrzały. Wnioskując z ich zarzutów, europarlamentarzyści uznali naród Polski za bandę rasistów. Może zamiast wyciągać tego rodzaju wnioski, warto byłoby przeczytać zaledwie siedmiostronicowy dokument PE. „Parlament Europejski mając na uwadze, że w związku z planami przeprowadzenia w Warszawie marszu na rzecz praw osób homoseksualnych od członka partii rządzącej w Polsce wyszły wezwania do otwartej przemocy o charakterze homofobicznym, apeluje do Rady o osiągnięcie porozumienia w sprawie wyraźnego rozszerzenia tej decyzji (w sprawie zwalczania rasizmu i ksenofobii – przyp. red.) na przestępstwa na tle homofobii“ – czytamy w projekcie rezolucji. „UE powinna podjąć odpowiednie środki dla wyrażenia swych obaw, a zwłaszcza zajęcia się kwestią udziału w rządzie Ligi Polskich Rodzin“ – oto kolejny fragment. Pada też nazwa innej kontrowersyjnej instytucji: „Parlament Europejski jest poważnie zaniepokojony ogólnym wzrostem nietolerancji (…) w Polsce, co jest częściowo wywołane przez takie platformy religijne, jak Radio Maryja“. Ten ostatni fragment był najczęściej cytowany przez wypowiadających się polityków. Szkoda tylko, że wszyscy wypowiadający się kończyli w połowie zdania. PE nie krytykował Polaków, nie zarzucał nam braku tolerancji. Sygnatariusze rezolucji zaatakowali Ligę Polskich Rodzin oraz Radio Maryja – „instytucje“, które także w Polsce uważane są za bardzo kontrowersyjne.

Politycy mają z góry rozpisane role. Role polskich polityków należą do ról tragikomicznych – trudno. Mnie zaniepokoiła wypowiedź innej osoby. Oto rzecznik praw obywatelskich dr Janusz Kochanowski stwierdził: „nie można dopuszczać do sytuacji, w której dyskryminowany zaczyna być brak odmienności (…) brak wystarczającego entuzjazmu dla postulatów osób o innej orientacji seksualnej nie może być nazywany homofobią“. Z jednej strony ucieszyłem się, gdy przeczytałem w prasie o wypowiedzi RPO – przynajmniej wiem, że pan Kochanowski. Z drugiej strony, wypowiedź ta mnie także zasmuciła. Gdzie był pan Kochanowski, gdy poseł W. z Ligi Polskich Rodzin chciał pałować gejów? Czy grupa bandytów, która zaatakowała demonstracje w Krakowie i w Warszawie cechowała się po prostu „brakiem wystarczającego entuzjazmu dla postulatów“ osób homoseksualnych?

W Polsce ostatnie wybory wygrała prawica. Nikt nie oczekuje od koalicji rządzącej przełomowych ustaw dotyczących praw mniejszości seksualnych. Nie może być jednak zgody na obelżywe wypowiedzi, które słyszymy na nasz temat od polskich polityków.

Padły ostre słowa. Kto chce, może je uznać nawet za zbyt ostre. Rezolucja mogła być równocześnie okazją do nawiązania dialogu. Histeryczna reakcja polskich polityków dialog ten uniemożliwia. „Wprowadzanie do języka debaty europejskiej pojęć takich jak homofobia, to wprowadzanie do Europy języka skrajnych środowisk homoseksualnych, języka, który dyskwalifikuje całą moralną tradycję judeochrześcijańską“ – powiedział Marszałek Jurek. Niech on w tym artykule ma ostatnie zdanie – tak będzie zabawniej.

Post scriptum: Korzystając z okazji pragnę przypomnieć, że biuro rzecznika praw obywatelskich jest odpowiednią instytucją dla tych, którzy czują się dyskryminowani z powodu swojej orientacji seksualnej. Informacje dotyczące składania skarg do biura rzecznika opublikowane zostały na stronie: http://rzecznik.innastrona.pl

Tekst z nr 3 / 7-8 2007.

Digitalizacja archiwum “Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.