Kirin, 2013
Niebanalny szkic historyczny o relacjach męskomęskich w Japonii – od dawnych czasów, gdy przyjęte było utrwalanie więzi poprzez seks, aż po współczesność i postulaty legalizacji związków partnerskich.
W 816 r. założono zakon, w którym nauczano nanshoku – męskiej erotyki. Mnisi brali pod opiekę młodych chłopców, którzy w zamian za mentorstwo zaspokajali ich seksualnie. Takie uwielbienie młodzieńców, które zgodnie ze starym kultem było oddawaniem czci Buddzie, dziś byłoby nie do pomyślenia. Podobne praktyki w epoce Edo (1603-1868) objęły wszystkie klasy społeczne. Teatr kabuki do tego stopnia spopularyzował męską prostytucję, że każda większa osada miała dom publiczny! Pracowali tam młodzi chłopcy, których atrakcyjność dla innych mężczyzn mijała wraz z wejściem w dorosłość, za to wzbudzali wtedy zainteresowanie kobiet – osiągali wiek, kiedy penis sprzedaje się lepiej niż dupa.
Po tym, jak Japonia otworzyła się na homofobiczne wpływy z zewnątrz, w 1873 r. zakazano seksu analnego, ale na szczęście tylko na 9 lat.
XX wiek to powolna emancypacja, o której czytamy nie bez zaskoczeń: np. w l. 1971-2003 wychodził w Japonii magazyn gejowski „Barazoku”, który w szczytowym okresie miał 300 stron i 30 tys. nakładu. Od kilku lat (z przerwami) ulicami Tokio maszeruje Parada Równości, jednak związki partnerskie to kwestia przyszłości. Wciąż praktyką tworzenia homorodzin jest spisywanie specjalnych umów lub adopcja jednego partnera przez drugiego.
Kompendium Sary Wielichowskiej, mimo że okrojone (tylko 150 stron), jest tekstem szalenie wciągającym. (PMW)
Tekst z nr 46/11-12 2013.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.