Die Mitte der Welt (2016, Austria), reż. J.M. Erwa, wyk. L. Hoffmann, J. Schumann; premiera na out film.pl: 11.02.2018
Phil jest przepięknym młodym blondynem, a Nicolas – przepięknym młodym szatynem. Zakochają się w sobie, a kamera zakocha się w nich. Dość liczne sceny erotyczne są podniecające (full frontale!), ale jednocześnie tak sielankowo doskonałe, że aż chwilami zabawne. Cały zresztą film jest wizualnie odrealniony, aż zbyt cukierkowy. Phil mieszka z mamą i siostrą bliźniaczką w skąpanej w zieleni malowniczej willi gdzieś za miastem, nad łóżkiem chłopaków wiszą jakieś zmysłowe fi ranki… Już myślałem, że pójdziemy w kamp (byłoby super), ale nie – scenarzysta funduje nam dramat na serio – związek Phila i Nica musi się skomplikować, będą łzy i zdrada przez ogromne Z (ach, ta młodzież). Dodatkowo okaże się, że siostra kryje pewną specyficzną tajemnicę. Fabuła niby się zagęści, pojawi się wiele emocji, ale bardziej na ekranie, niż u widza. To już chyba wolałbym, by Phil i Nic w drugiej godzinie filmu całowali się tak samo często, jak w pierwszej, bo na to można patrzeć bez końca. (Piotr Klimek)
Tekst z nr 71 / 1-2 2018.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.