(Czechy, Irlandia, Słowacja, Polska, 2020), reż. A. Holland, dystr. Gutek Film, premiera kinowa: 9 października 2020

Jan Mikolášek był czeskim zielarzem i uzdrowicielem. Potrafi ł diagnozować choroby na podstawie próbek moczu, miał ogromną wiedzę o ziołach. Znany w całym kraju, leczył i angielskiego króla, i czeskiego prezydenta. Pod koniec lat 50. władza uznała go za niewygodnego i zaczęła sądzić za przestępstwa podatkowe i leczenie nazistów. To tym wydarzeniem inspiruje się film, choć zmieniając zarówno przyczynę, jak i skutki procesu. Dostajemy klasyczny (by nie rzec sztampowy) formalnie film biograficzny z procesem jako klamrą kompozycyjną historii życia Mikoláška. Jedyne, co odbiega od wzorca, to płeć wybranka serca bohatera. Niestety, wątek ten jest potraktowany powierzchownie i staroświecko. Jan poznaje Františka, gdy ten ubiega się o pracę asystenta zielarza. Chłopakowi brakuje umiejętności, a musi utrzymać matkę i córkę. Pracę otrzymuje, oferując absolutną lojalność. Ich pierwsze zbliżenie jest przemocowe. Jan właściwie molestuje asystenta, lub, jak widzi to Holland, czule zaskakuje śpiącego pocałunkiem. František, przebudzony, odmawia, szarpie się, ale w końcu ulega i staje się kochankiem Jana. František jest bierną stroną tej relacji, posłuszną i cichą. Czy to miłość, czy tylko sposób na utrzymanie dobrej pracy? Zaskakujące, że Holland zdaje się nie zauważać tej kwestii. (Daniel Oklesiński)
Tekst z nr 87 / 9-10 2020.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.