Szczęście

Glück (Niemcy, 2021), reż. Henrika Kull, dystr. HBO MAX

 

mat. pras.

 

Henrika Kull w swoim zaledwie drugim filmie „Szczęście” w centrum opowieści stawia dwie pracownice berlińskiej agencji towarzyskiej „Queens”. Sascha (Katharina Behrens) pochodzi z prowincji, gdzie został jej syn i były partner. Przybyła z Włoch młodsza od niej Maria (Adam Hoya) dopiero co rozpoczęła pracę. Jest zadziorna, pełna energii, intryguje przenikliwym spojrzeniem i zapisywanymi w notesie wierszami. Początkowa nić porozumienia między kobietami szybko przeradza się w fascynację i buduje drogę do intymności. Jednak czy w miejscu traktującym ciało instrumentalnie można znaleźć prawdziwą miłość? I czy wystarczy ona, by poczuć tytułowe szczęście? Czy bagaż przeszłości, dźwigany przez Saschę, poczucie winy i braku akceptacji ze strony rodziny nie okażą się zbyt ciężkie dla Marii? „Szczęście” jest przede wszystkim obrazem eksplorującym stany psychiczne postaci i ich zmagania z rzeczywistością. Dla Kull, także autorki scenariusza, skrupulatne odhaczanie dramatycznych zwrotów akcji nie ma większego znaczenia. Nie historia jest tu ważna, a jej tkanka emocjonalna i wrażeniowość. To impresja o szczęściu i miłości, z dysfunkcjami w tle i walką o to, co tu i teraz, kiedy bilans zysków i strat nie jest jeszcze oczywisty. O sile obrazu stanowi przede wszystkim niesamowita chemia między aktorkami – zarówno w lekkości uśmiechu, jak i ciężarze łez i złości potrafi ą przemycić gros emocji i nadać im namacalną naturalność. (Agnieszka Pilacińska)

 

Tekst z nr 98/7-8 2022.

Digitalizacja archiwum Replikidzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.