Po co mi fan homofob?

michalczewski foto agata kubisPo co mi fan homofob? – z Dariuszem Michalczewskim o homofobii w sporcie i w innych dziedzinach, rozmawia Przemysław Górecki

„Miałem raz taką sytuację na urodzinach kolegi: był mój przyjaciel gej z Hamburga, lekko „prowokował” stylem, ale nikogo nie krzywdził. Nagle podszedł do stolika facet i po prostu go uderzył w twarz. Musiałem zainterweniować. Takiego zachowania tolerować nie można.

Organizacyjnie to ja jestem słaby, ale jakoś próbuję nas „popchnąć” do przodu. By nas trochę zmodernizować, żeby chociaż nie śmiali się z nas na Zachodzie. Mówią „pedał” i „pedofil” i mają to samo na myśli – gdzie my jesteśmy? W którym wieku? To jest dla mnie przykre, a co dopiero dla nich samych, dla ich rodziców.”

„Mieć dwóch rodziców tej samej płci? W życiu. A mieć patologiczną rodzinę z pijanym ojcem i bitą przez niego matką? Nie dostaniesz dziecka do wychowania nie dlatego, że nie masz warunków czy predyspozycji, tylko dlatego, że jesteś gej. Są pary, które mają wszystko, co trzeba i nadają się na rodziców, ale nie mogą adoptować dziecka, bo są innej orientacji.”

Cały wywiad – do przeczytania w „Replice” nr 52

spistresci