Tekst: Krzysztof Tomasik
100 lat temu zrewolucjonizował modę, gdy przedstawił kobiecą fryzurę „na chłopczycę”. Jego sława dorównywała Coco Chanel, dziś jest zapomniany. Jego homoseksualizm był przemilczany aż do teraz. Właśnie ukazała się pierwsza w Polsce biografia Antoine’a Cierplikowskiego
Gdyby był rodowitym Francuzem, zapewne nie trzeba byłoby go przypominać. Po prostu, jego imię byśmy znali „od zawsze”, wymieniali jednym tchem razem z Coco Chanel. Byłoby kilkanaście poświęconych mu książek, parę dokumentów, a może nawet fabuła powstała na fali sukcesu filmów o Edith Piaf czy Chanel. W Polsce dopiero uczymy się upamiętniać wybitne jednostki, atrakcyjnie przypominać ich życie i dokonania. Sytuacja komplikuje się bardziej, gdy w biografii pojawia się homoseksualizm – wciąż są problemy z podejmowaniem tej kwestii. Gdy w 2006 r. w warszawskiej Królikarni zaprezentowano wystawę o Cierplikowskim, a w kilku pismach ukazały się poświęcone mu artykuły, temat gejowski nie pojawiał się. Podobnie było w spektaklu „Antoine” (2010) z Lesławem Żurkiem granym w Teatrze Polonia. Na szczęście Marta Orzeszyna w pierwszej książce o słynnym fryzjerze, która ukazała się właśnie na polskim rynku, podejmuje także i tę kwestię.
Fryzura z miodu
Jego biografia jest tak barwna, tak pełna szczęśliwych zbiegów okoliczności i dramatycznych perypetii, że nie do końca wiadomo, które z nich wydarzyły się naprawdę, a które zostały stworzone na potrzeby medialne przez samego zainteresowanego.
Urodził się 24 grudnia 1884 r. w Sieradzu, pochodził z niezamożnej i licznej rodziny – ojciec był szewcem, matka krawcową. Mieli sześcioro dzieci. Delikatny i wrażliwy Antek, inny niż reszta rodzeństwa, od początku był ulubieńcem matki, to ona miała mu mówić, że osoby urodzone w Boże Narodzenie czeka niezwykła przyszłość, pielęgnowała jego zdolności artystyczne, pozwalała zbierać resztki materiału, z których tworzył kwiaty albo kokardki. Bardzo ważne były dla chłopca wizyty w kościele, uosabiającym piękno i bogactwo, białe lilie widywane na ołtarzu były do końca życia jego ulubionymi kwiatami. Chociaż w Sieradzu nie było zakładu fryzjerskiego, uwielbiał czesać i układać włosy sióstr. W wieku 14 lat stworzył jednej z nich wymyślną fryzurę, do której utrwalenia użył miodu.
Nie wiadomo, dlaczego kilkunastoletni chłopak praktykujący u cyrulika został wysłany do innego miasta. Nie jest wykluczone, że zdecydowały o tym reakcje lokalnej społeczności na jego pociąg do mężczyzn, po latach wspominał o „ludzkiej zawiści, złych językach, raniących słowach”. Był koniec XIX w., kiedy znalazł się w Łodzi, zatrudniony u wuja, który był znanym w mieście fryzjerem. Początkowo nie miał dostępu do strzyżenia, jego zadaniem było sprzątanie zakładu. Dopiero z czasem mógł czesać mniej ważne osobistości. Szybko okazało się, że ma do tego talent. Niektóre z klientek zaczęły zapisywać się do młodego adepta sztuki fryzjerskiej, przepowiadano mu karierę w Paryżu. Nic dziwnego, że sam Antek zaczął zastanawiać się nad dalszym rozwojem i w wieku 17 lat z niewielką sumą w zapasie, nielegalnie przekroczył granicę i ruszył na podbój światowej stolicy mody. Łódź porzucił bez żalu, tu także nie pasował: nie znosiłem szablonu, nie mogłem naśladować w pracy innych i dążyłem do pracy oryginalnej i indywidualnej. Zazdrościli mi koledzy, wyśmiewali moje starania i wysiłki, drwili z moich pomysłów, zdaniem ich ekstrawaganckich.
Narodziny Antoine’a
W Paryżu zaczynał od początku. Najpierw udało mu się zaczepić w małym zakładzie robiącym peruki. Pomógł przypadek, dostał szansę wykazania się, gdy 25 listopada 1903 r., z okazji tzw. katarzynek, przyszło tak dużo klientek, że nie pogardzono i jego pomocą. Dziewczyny, które uczesał, były tak zadowolone, że zaczęły pytać o „tego młodego Rosjanina”. Wówczas narodził się Antoine. W tym samym czasie przeżył pierwszy francuski romans ze starszym mężczyzną, dzięki któremu odkrył sztukę antyczną. Razem zwiedzali Luwr, zachwycając się greckimi rzeźbami pięknych efebów.
Pozycję budował wytrwale, z czasem stając się coraz bardziej wziętym fryzjerem. Pierwszy prawdziwy sukces przyszedł w 1904 r., gdy jednej ze swoich klientek, która zapomniała kapelusza, a wybierała się na ważne przyjęcie, gdzie nie do pomyślenia było pojawienie się z gołą głową, zaproponował, że zrobi jej „kapelusz z włosów”. Efekt był zachwycający, a Antoine pokonał kolejny szczebel w karierze. Wówczas także poznał Marie-Berthe Astier, o trzy lata młodszą manikiurzystkę. Od razu polubił się z niską i grubawą, niezwykle sympatyczną dziewczyną, która wkrótce zostanie jego żoną. Zbliżyli się w czasie wspólnej podroży do Anglii, jak głosi legenda, ich „pierwszy raz” miał miejsce, gdy początkujący fryzjer tak przestraszył się burzy, że pobiegł do łóżka przyjaciółki szukać pocieszenia. Marie-Bertha zaszła w ciążę, więc wzięli ślub. Ich jedyne dziecko, syn Jack-George-Antoine Cierplikowski, żył zaledwie miesiąc. To małżeństwo niewiele różniło się od innych związków homoseksualistów z kobietami, zawieranych w tamtym czasie. Dawali sobie wsparcie i poczucie bezpieczeństwa, wspólnie pracowali, żona kierowała administracyjną stroną koncernu Antoine’a. Musiała zaakceptować romanse męża z mężczyznami, w zamian otrzymując władzę i pieniądze, praktycznie niedostępne dla francuskich kobiet w tamtych czasach.
Ścinaj, koloruj, myj
Kluczowy moment w drodze Antoine’a na szczyt to rok 1909, gdy o pomoc zwróciła się teatralna aktorka, 43-letnia Eve Lavalliere, która otrzymała propozycję wystąpienia w roli… młodziutkiej bohaterki. Bała się kompromitacji. Antoine uznał, że kobietę odmłodzić może zmniejszenie głowy poprzez obcięcie przytłaczających sylwetkę długich włosów. To był początek prawdziwej sławy, fryzura „na chłopczycę” stała się jego znakiem firmowym. Dodał do niej teorię, że obcinając włosy, kobieta wyzwoliła się z kompleksu niższości.
To był początek wielkiej kariery, która trwać będzie przez pół wieku. Mówił, że „czesał cały świat”, wśród jego klientek były Josephine Baker, Greta Garbo, Bette Davis, Marlena Dietrich, Eleanor Roosevelt, Jane Fonda, Brigitte Bardot. Bez przesady można powiedzieć, że Antoine zrewolucjonizował fryzjerstwo, jego ambicją było uczynić z obcinania włosów sztukę. We własnym salonie wprowadził szereg udogodnień, m.in. jako pierwszy zastosował suszarkę do włosów. Ściany salonu zdobiły obrazy wybitnych twórców, a w projektowaniu wnętrz pomagali wybitni artyści z Polski – Xawery Dunikowski i Sara Lipska. Z czasem zakład spełniał coraz więcej funkcji, Antoine rozpoczął projektowanie kapeluszy, a także kostiumów i peruk do oper. Jako pierwszy wprowadził farby do włosów: czerwoną, zieloną, różową, złotą, srebrną i błękitną. Postawił też na higienę, dzięki niemu standardem stało się mycie głowy, wcześniej zadowalano się przycinaniem i układaniem brudnych włosów.
Im więcej osiągał, tym chętniej dawał upust nowym zachciankom. Był właściwie ucieleśnieniem stereotypu homoseksualisty – nadwrażliwy, ekscentryczny, przegięty, ze skłonnością do przesady, uwielbieniem przepychu. Swoje włosy farbował na błękitno, jeździł w samochodzie o specjalnie wytłaczanej karoserii w kształcie kwadratowego salonu. Ubierał się w pelerynę i biały habit (w mnisim habicie i rzemiennych sandałach kazał się pochować), robił makijaż, na rękach i nogach nosił srebrne bransolety. Jeżeli do tego dodamy buty-czółenka z kryształowymi obcasami, to będziemy mieć dość dobre wyobrażenie jak wyglądał Cierplikowski. Uwielbiał przebieranki. Nieobce były mu też fraki, początkowo białe, później w rożnych kolorach. Warto wspomnieć o jego wymarzonym „szklanym domu”, który powstał pod koniec lat 20., schody i balustrady były przeźroczyste, a pośrodku ogrodu stał, ustawiony na szklanych kolumnach, szeroki kielich z kryształu w kolorze rubinu. Pan domu spał w kryształowej trumnie, którą postawiono w gabinecie.
Sieradzanin z odzysku
Ostatni okres życia Antoine’a jest być może najciekawszy, ale też najsłabiej udokumentowany. Późne lata 60. to liczne zmiany obyczajowe, pojawia się też nowa moda, mistrz z Polski, który uwiódł cały świat, należał już do świata przeszłości. Zamiast otwierać kolejne, salony trzeba zamykać, hulaszczy tryb życia powodował, że ogromna fortuna topniała. Marie-Bertha zażądała rozwodu, majątek podzielono na pół.
W wieku 87 lat Antoine decyduje się na zaskakujący krok, postanawia wrócić do… Sieradza. Zamieszkał w domu bez wygód, tworząc w nim swój świat, przyjmując gości, snując plany, pozując do zdjęć w czerwonym garniturze i czarnych okularach. Najlepsze kontakty utrzymywał z miejscowym proboszczem, inny ksiądz, tajemniczy Gaston Gabriel z Cannes, został jego spadkobiercą. Odwiedzającemu go francuskiemu przyjacielowi pomógł w adopcji chłopaka, którym ten zachwycił się podczas zwiedzania Sieradza. Krotko przed śmiercią zainscenizował własny pogrzeb. Chciał być pochowany w Paryżu, miał pomysł, by jego trumnę niosły kobiety, bo to im poświęcił swe życie. Życzenie nie zostało spełnione. Antoine zmarł 5 lipca 1976 r. w wieku 92 lat. Jego grób znajduje się w Sieradzu, nie wiadomo, co stało się z majątkiem i ogromną kolekcją dzieł sztuki.
Pełna anegdot i niepomijająca homoseksualizmu biografia Cierplikowskiego „Król fryzjerów, fryzjer królów” Marty Orzeszyny ukazała się w kwietniu nakładem Wydawnictwa Znak
Tekst z nr 55 / 5-6 2015.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.