Novae Res, Gdynia 2017
Andrzej Selerowicz, jeden z pierwszych polskich działaczy LGBT (wywiad w „Replice” nr 27), ostatnio zasmakował w pisaniu książek. Dwa lata temu ukazała się jego fabularyzowana opowieść o Akcji Hiacynt, a teraz zaprezentował gejowski kryminał. „Zbrodnia, której nie było” dzieje się w latach 70. XX w. Student Tomek, poprzez Zbyszka poznanego w warszawskiej Antycznej, wchodzi w krąg łódzkich homoseksualistów, którzy raz na jakiś czas spotykają się na domówkach, gdzie nie muszą udawać heteryków, a przy okazji większość z nich liczy na to, że spotka miłość swojego życia lub chociaż kogoś na jedną noc. Ustalony cykl spotkań w roku zostaje zaburzony, gdy w tajemniczych okolicznościach umiera jeden z paczki – aktor lubujący się w seksie z opryszkami, często za pieniądze. Grupa gejów postanawia rozwiązać zagadkę jego śmierci, co nie będzie łatwe, bo przeciwko sobie mają matkę swego przyjaciela, która panicznie boi się, żeby światła dziennego nie ujrzała wiedza o orientacji syna. Pomysł, by historię kryminalną osadzić w społeczności homoseksualistów, jest świetny, choć autorowi chodzi bardziej o trzymanie czytelnika/czki w napięciu niż o nakreślenie obyczajowej sytuacji mniejszości seksualnych w PRL-u. Inspiracją dla Selerowicza była biografia aktora Bogdana Juszczyka, przez wiele lat związanego z Teatrem Ziemi Łódzkiej, który został zamordowany w listopadzie 1989 r. (KRZYSZTOF TOMASIK)
Tekst z nr 68/7-8 2017.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.