Na homofobię reaguję kategorycznie

O spektaklu „Matki i synowie”, o Mironie Białoszewskim, o byciu ikoną polskich gejów i lesbijek i o swych przyjaciołach LGBT z Krystyną Jandą rozmawia Mariusz Kurc

 

Foto: Kasia Chmura-Cegiełkowska

 

W nowym spektaklu „Matki i synowie” gra pani Catherine Gerard, matkę zmarłego na AIDS, homoseksualnego syna, która po latach przyjeżdża na spotkanie z jego partnerem, który ma teraz męża i dziecko. Sztuka miała premierę na Broadwayu w 2014 r. w sytuacji kompletnie innej niż w Polsce: w stanie Nowy Jork małżeństwa jednopłciowe są legalne od 2011 r., obecnie już zresztą na całym terenie USA, u nas nie ma wciąż nawet związków partnerskich. Dlaczego, mimo tych różnic, postanowiła pani nie tylko zagrać w „Matkach i synach”, ale również wyreżyserować spektakl?

Po pierwsze spodobał mi się tekst, zobaczyłam w nim potencjał, temat jest aktualny, „gorący” w Polsce, argumentacja i dramaturgia znacząca, świetne role. Teatr Polonia od początku działania zabiera głos w sprawach społecznych. A różnice nie mają żadnego znaczenia, problem jest aktualny i bliski ludziom także w Polsce.

Czy, stojąc na scenie, słyszy pani tę kompletną ciszę na widowni, gdy Michael mówi: „Will to mój mąż? Co „mówi” ta cisza?

Ta cisza potwierdza tylko aktualność i obecność problemu. Ta cisza kamienna, zapadająca kilka razy, w kilku momentach, znaczy tylko i aż to, że problem jest ważny i aktualny.

Jedna z naszych czytelniczek napisała po premierze, że fajnie byłoby, gdyby po tych słowach ludzie na widowni zaczęli klaskać.

Chyba jeszcze poczekamy na takie reakcje, ale nasz spektakl jest małym kamyczkiem do tej budowy.

Na ile rozumie pani graną przez siebie postać, a na ile jej postawa jest pani obca? Mówi się często, że miłość rodzicielska jest bezwarunkowa – ale znam wiele przykładów przeczących tej tezie. Wielu rodziców zachowuje się haniebnie na wieść o homoseksualności syna/córki. Czasem, jak Catherine, nie potrafi ą tego zaakceptować nawet po wielu latach.

Wydaje mi się, że rozumiem moją postać i staram się, bo to mój obowiązek aktorki, bronić jej racji, a bronię ich przez emocje bardziej niż racjonalnie. Miłość rodzicielska na pewno nie jest bezwarunkowa, to oczywiste, ale chcę powiedzieć, że rodzice mają prawo do własnego zdania, szczególnie kiedy dzieci są dorosłe i są osobami zupełnie samodzielnymi. Znam wiele rodzin, które są podzielone katastrofalnie, z powodu odmiennych poglądów politycznych choćby. Ale trzeba się szanować i to jest oczywiste.

Terence McNally, autor „Matek i synów”, jawny gej, będący w związku małżeńskim, to również autor „Master Class”, w którym gra pani jedną z div wszechczasów – Marię Callas. Śledzi pani drogę tego dramaturga? Planuje może przeniesienie innych jego sztuk?

Nie, na razie nie mam takich planów, zresztą nie ma tych tekstów wiele. „Matki i synowie” to był tekst interwencyjny, jak mówi sam autor.

Ale skoro już jesteśmy przy divach – gejowskich/ lesbijskich ikonach, była pani na scenie również Marleną Dietrich. Na pewno zauważyła pani, że silne kobiety, często artystki, często z rysem tragicznym, ale prące pod prąd, zajmują szczególne miejsce w gejowskiej subkulturze. Pani w ten opis również się wpisuje – zarówno doborem ról, jak i poza sceną. Silnych, bezkompromisowych kobiet ma pani mnóstwo w repertuarze i filmowym („Człowiek z marmuru”, „Kochankowie mojej mamy”, „Przesłuchanie”, Rewers” i wiele innych), i teatralnym („Biała bluzka”, „Danuta W”, „Ucho, gardło, nóż). Nawet kura domowa Shirley Valentine przecież wyzwala się! Jaki ma pani stosunek do tego, że jest pani ikoną polskich gejów i lesbijek?

No wie pan! Pierwsze słyszę!

No, nie. Naprawdę?

Ale jest mi bardzo miło. Serdecznie państwa pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego. Ale „Matki i synowie” to sztuka teatralna dedykowana raczej tym „opornym”. To także tekst w dużym stopniu edukacyjny, tu, w Polsce, w odróżnieniu od Ameryki, dlatego ważny. Mamy już pierwsze szkoły kupujące bilety. Bardzo się z tego ucieszyłam.

W filmie „Parę osób, mały czas” zagrała pani Jadwigę Stańczakową, przyjaciółkę Mirona Białoszewskiego. Czy ma pani wśród swych przyjaciół gejów/lesbijki? Czy te przyjaźnie wpłynęły na postrzeganie homoseksualności przez panią?

Mam i miałam wielu przyjaciół gejów i przyjaciółki lesbijki, zawsze patrzyłam przyjaźnie na ich seksualność , a raczej zupełnie naturalnie to przyjmowałam. To był tylko drobny element naszej przyjaźni i w zasadzie bez znaczenia. Niewidoma Jadwiga Stańczakowa byłą postacią niesamowitą, a jej przyjaźń z Mironem Białoszewskim to szkoła czy elementarz pokonywania problemów przez ludzi „wykluczanych”, samotnych ze swoimi problemami. Miałam szczęście znać Mirona Białoszewskiego, byłam kilka razy u niego w domu, na spotkaniach literackich. Zaprzyjaźnił go z nami, wtedy studentami Akademii Teatralnej, Wojciech Siemion. Niezapomniane dyskusje o poezji i zagadnieniach jej interpretowania.

W 1993 r. w Teatrze Telewizji zagrała pani główną rolę lesbijki w „Gorzkich łzach Petry von Kant” na podstawie Fassbindera. Było to wtedy ryzyko zawodowe?

Ryzyko? No nie, bywają większe. Świetny tekst, świetna rola do zagrania. Świeży temat, bulwersujący wtedy. Moje przyjaźnie z tymi tematami i „problemami” istnieją odkąd pamiętam, zawsze były mi bliskie i dla mnie ważne.

Wśród polskich aktorek nie ma ani jednej jawnej lesbijki czy kobiety biseksualnej. Świadczy to o skali homofobii w aktorskim środowisku? Z aktorami jest trochę lepiej – jest Jacek Poniedziałek, Michał Opaliński, Michał Sieczkowski, Piotr Trojan, Adam Pater, Tomasz Tyndyk Jak pani sądzi, czemu jednak trudno o publiczny coming out w środowisku, które uchodzi przecież za otwarte?

Ależ wielu ludziom coming out jest niepotrzebny, obcy. Żyją sobie jak chcą i nie widzą w tym problemu, ale też nie widzą powodu, aby o tym zawiadamiać wszystkich. Ja znam w moim środowisku i lesbijki, i innych niż pan wymienił gejów, i nie ukrywają tego. Ogłaszanie takich spraw jest potrzebą bardzo indywidualną. Co nie znaczy, że homofobia nie istnieje. Tyle że chyba w naszym środowisku nie jest z tolerancją i akceptacją tak źle.

Jeden z odcinków serialu „Męskie żeńskie” poświęciła pani właśnie problemowi ukrywania homoseksualności i ujawnienia się. Zakładam, że zetknęła się pani z tym problemem równieżżyciu?

Tak, rzeczywiście miałam przyjaciela, który bał się pojechać ze swoim partnerem do rodziców na święta. Szczególnie bali się ojca, wysoko postawionego oficera wojska polskiego, faceta apodyktycznego, kategorycznego, nietolerancyjnego w żadnej sprawie, a co dopiero w tej. Scenariusz napisałam po opowieściach „z życia”. Bardzo się cieszę, że udało mi się to wtedy nakręcić, bo to nie było takie ewidentne, że telewizja zaakceptuje ten scenariusz.

A nie sądzi pani, że w „Tataraku” pani postać to w dużej mierze alter ego samego Iwaszkiewicza – geja w pewnym wieku”, którego porywa uroda pięknego dwudziestoparolatka?

To oczywiste. Teraz, kiedy wydrukowano wstrzymywane pamiętniki Iwaszkiewicza, wiemy wszystko. Czy coś się zmieniło? Chyba nie? Tak, jak kiedy czytamy Prousta, nie przeszkadza nam wiedza, że Albertyna to chłopiec. Nigdy nam nie przeszkadzało.

Zdarza się pani być świadkiem homofobicznych zachowań czy docinków? Jak pani na nie reaguje? „I nie zapomnę, jak wreszcie zrozumiałam, że krzyczy odrzucony, pogardzony, wykluczony, gorszy. Że to krzyk lęku i rozpaczy” – pisała pani w felietonie o Klausie, homoseksualnym charakteryzatorze, z którym się pani zaprzyjaźniła.

Reaguję zawsze i kategorycznie. Ale u mnie to wygląda zupełnie inaczej, mam naprawdę wielu przyjaciół homoseksualnych i to oni raczej narzucają ton. Śmiejemy się z żartów homofobicznych, to oni je opowiadają, kolekcjonują prawie. Ale żarty się kończą i kiedy dochodzi do sytuacji żenujących, przykrych, wrogich czy nawet lekceważących, reaguję.

W repertuarze Teatru Polonia i Och-Teatru jest/ było co najmniej kilka spektakli ważnych dla społeczności LGBT. Oprócz „Matek i synów” obecnie, jeszcze m.in. „Darkroom”, „Alicja i Alicja”, Weekend z R.”, musical „Rocky Horror Picture Show”. Czy dobierając repertuar szuka pani sztuk, którymi może pani zabrać głos w publicznej debacie na temat gejów, lesbijek, społecznej akceptacji, tolerancji?

Tak, szukam repertuaru, dzięki któremu możemy sobie z publicznością „porozmawiać”. Mieliśmy cały rok w Teatrze Polonia pod hasłem „samotni-wykluczeni-zapomniani”. Wspaniały sezon. A przypominam także, że postaci gejów z „Weekend z R.”, „Mayday 2” czy „Happy now?” budują sympatię od dawna i skutecznie.

Społeczność LGBT wspiera pani od lat – w 2007 r. otrzymała pani nagrodę Hiacynt od Fundacji Równości, właśnie za działalność na rzecz LGBT. Jak z pani perspektywy na przestrzeni lat zmienia się stosunek naszego społeczeństwa do osób LGBT?

Moim zdaniem, przede wszystkim: zmienia się. W sztuce temat był obecny i akcentowany od zawsze, ale na co dzień zaczyna żyć od kilku lat i oswaja wszystko i wszystkich. No, może przesadzam, bo znam kilku homofobów, ale zrywam znajomość, jeśli zbytnio to demonstrują. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania, poglądów i wprowadzania osobistych „ograniczeń”, ale tylko do momentu, w którym przekracza to jego prywatność.

 

Tekst z nr 62/7-8 2016.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

SPIS TREŚCI #62

Replika 62„Replika” – dwumiesięcznik społeczno-kulturalny LGBTQ, numer 62 (lipiec/sierpień 2016)

Do przeczytania w numerze 62:

Na naszej okładce Marcin Nowacki, pierwszy w Polsce nauczyciel gej, który zgodził się na wywiad!

W rozmowie Bartosza Żurawieckiego Marcin opowiada m. in. o swych uczniach, o szkolnym coming oucie wobec podopiecznych i przełożonych a także o własnej drodze do akceptacji homoseksualności.

Prezent dla prenumeratorów/ek:

Rodzice, wyjdźcie z szafyDla prenumeratorów/ek: zbiór wywiadów Wiktorii Beczek z rodzicami osób LGB „Rodzice, wyjdźcie z szafy!” wydany przez Stowarzyszenie Akceptacja.

 

 

 

Do przeczytania w numerze 62:

Wywiady:

  • Kwintesencja szczęścia – wywiad z Marcinem Nowackim (czytaj dalej…);
  • „Na homofobię reaguję kategorycznie” – wywiad z Krystyną Jandą (czytaj dalej…);
  • „Nadal się wściekam” – Laura Jane Grace, wokalistka punkowego zespołu Against Me!, znana wcześniej jako Thomas Gabel, o tym, jak odnaleźć siebie w czasie tranzycji i po niej oraz o nowym transfobicznym „prawie toaletowym” w stanie Północna Karolina, opowiada w rozmowie Malwiny Grochowskiej (czytaj dalej…);
  • Piotr Seweryn Rosół w rozmowie Marty Konarzewskiej opowiada o historii miłosnej pomiędzy Gombrowiczem a Genetem, która się nie wydarzyła, ale o której… on i tak napisał pracę doktorską;
  • Nonhlanhla Mkhize, działaczka LGBT z RPA opowiada w rozmowie Mariusza Kurca o małżeństwach jednopłciowych, paradach równości i zbrodniach z nienawiści w swym kraju;
  • Artysta i performer Tomasz Fołtyn o swym „Vala Tanz Show”, o tym, jak to jest, że jest i Tomkiem i Valą, a także o tym, dlaczego geje na portalach randkowych lubią udawać maczo, w rozmowie Magdy Urbańskiej;

Opowiadanie:

  • „Asfaltowa Madonna” Krystyny Ponder – opowiadanie, które zwyciężyło w konkursie Trans-Fuzji i Tolerado „W poszukiwaniu siebie” na najlepsze opowiadanie z wątkiem trans.

Felieton:

  • „Być albo nie być (w szafie)” Bartosza Żurawieckiego

Kultura:

  • Filmy: „Viva”, „Pożegnanie”, „Boska Florence”;
  • Książki: „Jak facet z facetem” Przemysława Pilarskiego i Andrzeja Gryżewskiego, „Zdrowie psychiczne i seksualne LGB” (praca zbiorowa), „Autobiografia, w której decydujesz ty” Neila Patricka Harrisa, „James Dean. Żyć szybko” Philippe’a Bessona, „Kochanek” Jacka Melchiora, „Simon oraz inni homo sapiens” Becky Albertalli;
  • Muzyka: Mireille Mathieu, Elton John, Gwen Stefani, Frank Ocean i inni.

A poza tym:

  • Relacja z konferencji Kampanii Przeciw Homofobii „Kropla drąży skałę”, w której wzięło udział pięćdziesięcioro rodziców osób LGBT (czytaj dalej…);
  • Dr Joanna Ostrowska specjalnie dla „Repliki” pisze o „Mężczyznach z różowym trójkątem” Heinza Hegera, książce, która w 1972 r. rozpoczęła w Niemczech debatę o homoseksualnych ofiarach nazizmu, a teraz ukazała się w Polsce;
  • Kulisy i echa bezprecedensowego listu otwartego „Wyjdźcie z szafy”, w którym ponad 100 wyoutowanych osób LGBT zachęca znane, ale ukrywające swą seksualność osoby LGBT do coming outu. Pomysłodawcą i autorem listu jest Robert Rient;
  • Nasz hołd ofiarom masakry w gejowskim klubie Pulse w Orlando na Florydzie (USA).
  • Niezwykły manifest-list Marcina Marcela Jankowskiego, czyli coming out biseksualnego transwestyty;
  • „Krew geja” czyli list Macieja z Bełchatowa, któremu pani doktor odmówiła pobrania krwi na wieść, że jest on „w stałym związku ze swym partnerem od 8 lat”;
  • Dorota WellmanKrystyna Mazurówna, dwie nowe sojuszniczki osób LGBT w ramach akcji KPH „Ramię w ramię po równość”;
  • Do ratowania hostelu LGBT zachęcają m.in. Mariusz SzczygiełAgnieszka Graff;
  • Chaber, prezes KPH, o konferencji w Sejmie „Zatrzymać spiralę agresji” oraz o tym, dlaczego KPH zabiera głos nie tylko w sprawie przepisów bezpośrednio dotyczących LGBT;
  • Relacja z pierwszej edycji wyborów Mister Gay Poland 2016, które wygrał Andrzej Berg z Barczewa.

 

Wysyłka numeru od 27 lipca br.

Na homofobię reaguję kategorycznie

Krystyna JandaWywiad z Krystyną Jandą.

„Mam i miałam wielu przyjaciół gejów i przyjaciółki lesbijki, zawsze patrzyłam przyjaźnie na ich seksualność , a raczej zupełnie naturalnie to przyjmowałam. To był tylko drobny element naszej przyjaźni i w zasadzie bez znaczenia.”

„Na homofobię reaguję zawsze i kategorycznie. Ale u mnie to wygląda zupełnie inaczej, mam naprawdę wielu przyjaciół homoseksualnych i to oni raczej narzucają ton. Śmiejemy się z żartów homofobicznych, to oni je opowiadają, kolekcjonują prawie. Ale żarty się kończą i kiedy dochodzi do sytuacji żenujących, przykrych, wrogich czy nawet lekceważących, reaguję.”

O nowym spektaklu „Matki i synowie” o matce geja zmarłego na AIDS i o homoseksualnej parze wychowującej dziecko:
„Matki i synowie” to tekst w dużym stopniu edukacyjny, tu, w Polsce, w odróżnieniu od Ameryki, dlatego ważny. Mamy już pierwsze szkoły kupujące bilety. Bardzo się z tego ucieszyłam”

 

Cały wywiad Mariusza Kurca z Krystyną Jandą do przeczytania w „Replice” nr 62.

Foto: Kasia Chmura

spistresci

Najnowsza Replika już na allegro!

Replika 62Najnowsza Replika już na allegro!

A w niej:

Na naszej okładce Marcin Nowacki, pierwszy w Polsce nauczyciel gej, który zgodził się na wywiad! W rozmowie Bartosza Żurawieckiego Marcin opowiada m. in. o swych uczniach, o szkolnym coming oucie wobec podopiecznych i przełożonych a także o własnej drodze do akceptacji homoseksualności.

Rozmowy z Krystyną Jandą, Dorotą Stobecką, Laurą Jane Grace i wiele, wiele innych.

 

Kliknij i zamów już dziś!