Jakub Janiszewski „Kto w Polsce ma HIV?”

Krytyka Polityczna 2013

 

 

„Jestem homoseksualnym mężczyzną. Czasem wydaje mi się, że to moje pierwsze i najbardziej podstawowe obywatelstwo. A skoro tak, to odruch stadny nakazuje mi dbać o moich ludzi, zważywszy, że HIV jak był, tak pozostał jednym z głównych gejowskich problemów. Toteż gdy myślę, dla kogo napisałem tę książkę (poza oczywistym stwierdzeniem, że dla siebie samego), skojarzenia prowadzą mnie właśnie w stronę mężczyzn reprezentujących tę samą, co ja, mniejszość. Do nich najbardziej chciałem dotrzeć, bo od nich się zaczęło – tak moje pisanie, jak i sama epidemia” – pisze Jakub Janiszewski we wstępie.

„Kto w Polsce ma HIV?” nie skupia się jednak tylko na gejach. Autorowi udało się uchwycić całą wielowymiarowość epidemii HIV/AIDS. Są tu historie samych chorych, są amerykańskie zmagania z ignorancją i homofobią w latach 80., są polskie przepychanki w ośrodkach Monaru sprzed 20 lat. Są tu pedały, ćpuny i „zwykli” heterycy i heteryczki I seks przedstawiany jako czynność życiowa.

Polska zieloną wyspą epidemii? Janiszewski pokazuje, że administracja państwowa i służba zdrowia nawet nie są w stanie określić zasięgu epidemii. „Dżuma – jak pisze Michela Marzano – od dawna jest wzorcowym obrazem zamętu i paniki”. Literatura zna wiele porażających przedstawień epidemii niszczącej wszystko – od pierwszej, opisanej przez Tukidydesa po „Dżumę” Camusa. Lęk powoduje samotność, która odgradza zarażonych od zdrowych. Panika się rozlewa – każdy zostaje sam. Takie też były reakcje polskiego społeczeństwa na informacje o HIV. Zakażeni tracili pracę, dom, rodzinę. O tej samotności – wobec choroby i śmierci, wobec nieudolnych struktur państwa, wobec „chłopskiego” w swych reakcjach otoczenia pisze Janiszewski. Książka o HIV robi się książką o Polsce ostatnich lat „w ogóle”.

„Kto w Polsce ma HIV” jest napisana z unikalnej, na tle innych pozycji non-fiction, perspektywy: dla Janiszewskiego HIV nie jest tylko „tematem” czy „przedmiotem badań”, ale osobistym doświadczeniem, z który musiał się zmierzyć. Nie dlatego, że jest plusem (bo nie jest), ale dlatego, że HIV wywołuje w nim lęk, z który musiał się skonfrontować, gdy żył z seropozytywnymi facetami. Osobisty ton dominuje. Język Janiszewskiego daleki jest od eksperckiego języka lekarzy czy socjologów, pozbawionego empatii, racjonalizującego epidemię w kategoriach jednostek chorobowych, grup społecznych, czy też form wykluczenia.

Janiszewski rozważa też subkulturę gejowskiego barebackingu i zabezpieczenia, rolę HIV w kształtowaniu kultury i aktywności gejowskiej zarówno na Zachodzie, jak i w Polsce. Ani nie idzie tropem, który nakazuje łączyć HIV z homoseksualizmem, ani nie banalizuje znaczenia choroby w życiu współczesnych gejów.

HIV nie jest tu ani mityczną plagą, ani abstrakcyjną kategorią. Jest chorobą, z którą zmagają się dobrze znani nam ludzie. Czytając tę niezwykłą w formie i po prostu wciągającą książkę, mamy okazję sami zmierzyć się ze sprawą, która dotyczy tak naprawdę każdego. Lektura nie jest łatwa, ale warto. (Witold Politowicz)

 

Tekst z nr 43/5-6 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Mikołaj Milcke „Chyba strzelę focha”

Dobra Literatura 2013

 

 

W finale „Geja w wielkim mieście”, debiutanckiej książki Mikołaja Milcke, bezimienny bohater odnajduje księcia z bajki, a raczej powraca do niego. Mowa o bajecznie bogatym Wiktorze. W sequelu „Chyba strzelę focha” ich miłości zaczynają zagrażać: Marta, apodyktyczna matka Wiktora oraz (później) przedłużająca się rozłąka. Jak sobie radzić ze związkiem na odległość? Ciemne chmury zbierają się też nad przyjaciółkami bohatera – Matyldą, Marią i Niną, które nie mają szczęścia w miłości. A to trafiają na prawicowego maczo, a to dla faceta dręczą się drakońską dietą . Główny bohater zaczyna się zastanawiać nad swym związkiem, w który żyje jak w złotej klatce, zależny finansowo od Wiktora. Tymczasem na horyzoncie pojawia się przystojny radiowiec…

Tytułowy gej z pierwszej części w drugiej odsłonie przygód nadal jest bardzo rezolutny i nadal, choć rzadziej, bywa irytująco naiwny. Ale i dojrzewa – tym razem do życiowej samodzielności. Milcke idzie sprawdzonym torem – „Chyba strzelę focha” czyta się tak samo łatwo, lekko i przyjemnie jak poprzednią część. Co jednak czasem zgrzyta, biorąc pod uwagę zdarzenia prawdziwie dramatyczne – nasz bohater zapisuje się w końcu na… terapię „leczenia” z homoseksualizmu. Ale nie bójcie się, w porę pójdzie po rozum do głowy. (Michał Paweł Urbaniak)

 

Tekst z nr 43/5-6 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Edmund White „Zapominanie Eleny”

Biuro Literackie 2013

 

 

Debiutancka powieść Edmunda White’a („Zuch”, „Hotel de Dream”). „Edmund White jest najgrubszym i najobrzydliwszym pisarzem Ameryki, a rywalizuje pod tym względem tylko z Haroldem Bloomem” – pisał jeden z recenzentów, ale książkę promowali m.in. Vladimir Nabokov i Susan Sontag. Czuć tu atmosferę lat siedemdziesiątych, powieść powstała w czasie wakacji, które White spędzał na wyspie Fire Island, w gejowskiej mekce, gdzie „młodzi spoceni, zataczający się mężczyźni znajdowali seks grupowy w zaroślach między osiedlami”. Narratorem „Zapominania Eleny” jest młody chłopak, który pewnego dnia budzi się w domu pełnym mężczyzn. Nikogo nie zna, sam, zdaje się, nie wie, kim jest. Stara się zrozumieć zasady i dostosować do rytuałów panujących w tej małej wspólnocie. A jest ich niemało i obejmują zachowania w łazience, w łóżku, ale też twórczość poetycką. Chłopak gra, udaje, nie rozumiejąc, co się dzieje, ale powoli jednak przystosowuje się do sytuacji. Powieść White’a to satyryczne nawiązanie do twórczości Kafki – absurdalne okoliczności wcale nie prowadzą jednak do cierpienia, poniżenia i śmierci. Ironia pozwala żyć. (Witold Politowicz)

 

Tekst z nr 43/5-6 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Ignacy Karpowicz „Ości”

Wydawnictwo Literackie 2013

 

 

Kolejna powieść autora „Balladyn i romansów”, które dotarły do finału nagród Nike i nominowanych do Paszportu Polityki „Gestów”. Kolejna, w której autor – bez emfazy, ale jednak – dokonuje diagnozy szeroko pojętej współczesności. Ta współczesność to Warszawa. Warszawka, a dokładnie lewy jej brzeg. Lewicowe środowisko intelektualne. Wielkomiejska krytyczna śmietanka towarzyska. Maja mieszka z mężem, synem i fretką Sławojem, z którym prowadzi ożywione dyskusje światopoglądowe przy kawie. Którą to kawę popija xanaxem. Błyskotliwa, pozytywnie szalona, szalenie ubrana i ekscentryczna – oczywiście toczy codzienne bojki z rzeczywistością. Ninel to kobieta w średnim wieku, nieprzeciętnie inteligentna feministyczna celebrytka, piewczyni politycznej poprawności i śpioszka. Kim Lee to człowiek – transgresja. Drag queen, a do tego mąż swojej żony i chłopak swojego chłopaka, Norberta. Z którym to Norbertem Ninel zaczyna łączyć uczucie. A może romans. Lecz nie – nie robi się z tego dramat. Raczej codzienna warszawska poli-nowela. Towarzystwa dopełnia para gejów: Krzyś i Andrzej, który żyje się dobrze i wedle status quo, do czasu, gdy… pewnego dnia Krzyś znika.

Ignacy Karpowicz napisał pełną kontekstów i interreksów, intrygującą powieść środowiskową. Tym bardziej intrygującą, że z kluczem. Niczym Uniłowski portretuje bowiem „wspólny pokój” – środowisko warszawsko-lewicowej elity, odnosząc nas do konkretnych, choć zniekształconych, postaci i zdarzeń. Nieprzypadkowo bowiem na przykład Ninel kojarzy się z Kingą Dunin, a książka napisana przez Krzysia ma w tytule „Homobiografie”. (Marta Konarzewska)

 

Tekst z nr 43/5-6 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Dwie biografie Davida Bowie

Marc Spitz „David Bowie. Biografia”, wyd. Dobre Historie, 2013

Paul Trynka „David Bowie. Starman – człowiek, który spadł na ziemię”, wyd. Sine Qua Non, 2013

 

 

Dwie ponad 400-stronicowe biografie wielkiego rockera, ikony LGBT, które ukazały się u nas przy okazji premiery „The Next Day”, pierwszej od 10 lat płyty Bowiego, choć jej nie obejmują – kończą się na roku 2009. Obie książki rozczarowują. Autorzy toną w gąszczu faktów i fakcików, gubiąc po drodze oryginalność bohatera. Biseksualność Davida jest omówiona, jak na tak obszerne pozycje, powierzchownie – ot, romansował i z wieloma mężczyznami, i z wieloma kobietami. Fakt, że męskomęski seks w latach dorastania Bowiego był w Wielkiej Brytanii przestępstwem, przemyka tu bez głębszej refleksji. Podobnie jego publiczny coming out z 1972 r. (a więc bardzo wcześnie). Smaczki? Są, ale wypadają dość blado (tak, pierwszą żonę Angie poznał przez ich wspólnego kochanka; nie, nie romansował z Mickiem Jaggerem).

Pobieżne potraktowanie „pozamuzycznego” życia Bowiego jest największą wadą książek. Natomiast są one z pewnością gratką dla hardcorowych fanów samej muzyki, którzy chcą znać szczegół powstawania każdej kompozycji. Ale przecież Bowie jest kimś więcej niż tylko wybitnym muzykiem. (Mariusz Kurc)

 

Tekst z nr 43/5-6 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Deborah Ball „Versace – geniusz, sława i morderstwo”

Wyd. Dolnośląskie, 2013

 

 

Biografia zamordowanego 16 lat temu projektanta mody. Dzieciństwo Gianniego Versace, który zamiast grać w piłkę wolał asystować mamie – krawcowej, droga do założenia własnego domu mody w 1978 r. i prawie 20-letnie pasmo sukcesów. U szczytu popularności imperium Versace przynosiło aż miliard dolarów rocznie. Jego ekstrawagancki, seksowny styl znał cały świat. Homoseksualność Versace nie jest pominięta, ale autorka skupia się na zawodowej stronie życia projektanta. Otrzymujemy jednak opis dorastania w konserwatywnej włoskiej Kalabrii, późniejsze tłumy kochanków i 15-letni związek z modelem Antonio D’Amicim. Szczególne miejsce zajmuje Elton John, przyjaciel, z którym Gianni lubił żartować. W następnym życiu chciałbym być nie gejem, tylko supergejem! – powiedział mu kiedyś. A teraz to myślisz, że kim jesteś? – zapytał Elton.

Równorzędnymi bohaterami książki są firma Versace (autorka doprowadza jej historię niemal do dziś) oraz ukochana siostra Gianniego, młodsza o 9 lat Donatella, diva, co się zowie. Przewijają się Naomi Campbell, Giorgio Armani, Madonna i inne sławy. Ball odtwarza też przebieg śledztwa po śmierci Versace który został zastrzelony u progu swej rezydencji. Sprawcą był młody gej, który wcześniej zabił kilku swych kochanków. Co łączyło go z projektantem, nigdy się nie dowiemy, bo popełnił samobójstwo zanim policja go dopadła. Interesująca, choć smutna jest też walka o spadek po Giannim. Przeczytajcie sami, jak Antonio został wystawiony do wiatru, mimo zapisów w testamencie. Związków partnerskich we Włoszech nie było i… nadal nie ma. (Bartosz Reszczak)

 

Tekst z nr 43/5-6 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Muriel Villanueva Perarnau „Mam dwie matki”

AdPublik 2012

 

 

Coming out, którego w Polsce na razie nie było – dziecka wychowanego przez homoseksualnych rodziców. Postrzegałam homoseksualność w sposób naturalny, zagadką i ogromnym cierpieniem stało się to, że nie rozumiałam, dlaczego tak mało osób ją akceptuje. Jeszcze teraz chce mi się płakać ze złości i smutku, gdy pomyślę, że moje matki nigdy nie mogły pozwolić sobie na tak zwyczajną rzecz, jak spacerowanie za rękę – a jest to tylko jeden z wielu przykładów – wyznaje katalońska pisarka Muriel Villanueva Perarnau, która jako 29-letnia kobieta postanowiła w 2005 r. włączyć się w hiszpańską debatę o legalizacji małżeństw jednopłciowych i opublikowała autobiograficzny pamiętnik. Osiem lat później książka trafi a do nas i trafi a w debatę o związkach partnerskich.

Muriel opowiada od końca do początku – zaczyna od ślubu mam w październiku 2005 r., potem cofamy się w czasie: mamy nerwowy okres medialnych i parlamentarnych dyskusji o małżeństwach gejów i lesbijek, spisywanie testamentów, wypadek jednej z mam (jej partnerka nie może podjąć decyzji o operacji, bo w świetle prawa jest dla pacjentki obcą osobą), dzieciństwo dziewczynki. Najciekawsze chyba są fragmenty pokazujące, jak mała Muriel była zmuszona ukrywać związek swoich mam w sytuacjach codziennych – w rozmowie z panią ze sklepu, w szkole itp. Najbliżsi Muriel to aż dziewięć osób: mama biologiczna i jej żona, druga mama, do tego tata i jego druga żona oraz czworo rodzeństwa – dwie dziewczynki adoptowane przez mamy, biologiczny syn taty z drugiego małżeństwa i dziewczynka adoptowana przez tatę.

Czekamy na głos polskich dorosłych osób wychowanych przez pary jednopłciowe. (Kim Lee)

Tekst z nr 42/3-4 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Ariel Tremor „Niewygodny Libero”

bearbook.pl 2013

 

 

Marcel jest piłkarzem i jest gejem. Gdy zostaje powołany do kadry narodowej, jego życie zaczyna podlegać dogłębnemu prześwietleniu, zarówno przez media, jak i przez współpracowników – trenera, działaczy sportowych itd. Marcel rozważa wszystkie „za” i „przeciw” i… zaczyna planować publiczny coming out. Brylowanie na bankietach z przyjaciółką w roli jego dziewczyny ma się skończyć. Tym bardziej, że ta przyjaciółka to Lotta, była gwiazda porno, obecnie luksusowa prostytutka-domina. Lotta z panami zadaje się tylko dla pieniędzy, jest w stałym związku z Tanią, stewardessą. Obie dziewczyny dysponują intelektualnym zapleczem feministycznym, którego nie powstydziłyby się absolwentki gender studies. Do tajnego planu coming outu zostaje włączony również Oskar, brat Marcela, wielki kibic piłkarski. Uda się? Już z tego krótkiego opisu widać, że „Niewygodny libero” (libero to w piłce nożnej najbardziej „wycofany” obrońca, tzw. wymiatacz) zakrawa na science fiction ze społecznym zacięciem.

Postaci są trochę nazbyt wykoncypowane – to bardziej nosiciele pewnych idei niż żywi bohaterowie. Fabule brakuje dramatycznej wirtuozerii (z tego materiału można by zrobić rasowy thriller!)

Jednak stawiam „plus” za podjęcie tematu. Gej piłkarz – OK, ale w polskiej reprezentacji? Robiący coming out? Niezły śmiałek z Ariela Tremora. Nie jest to debiut olśniewający, ale obiecujący – tak. (Mariusz Kurc)

 

Tekst z nr 42/3-4 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Paul Russell „Zmyślone życie Siergieja Nabokowa”

Muza 2013

 

 

Zbeletryzowana biografia „drugiego”, homoseksualnego Nabokowa, brata Vladimira, twórcy „Lolity”. Paul Russell, autor słynnej pozycji „Stu kochających inaczej, którzy mieli największy wpływ na dzieje ludzkości”, z drobiazgową pieczołowitością, bazując na pracach naukowych i listach samego Siergieja Nabokowa, odtwarza koleje jego losu na tle tragicznej historii Europy I połowy XX w.

Poznajemy więc dzieciństwo w przedrewolucyjnym Petersburgu, pierwsze zauroczenie szkolnym kolegą, później emigrację na Zachód, świat bohemy artystycznej Paryża (Gertruda Stein, Pablo Picasso czy Jean Cocteau, z którym połączył Siergieja romans), wreszcie szczęście u boku niemieckiego partnera Hermanna, a także samotność w bombardowanym Berlinie, gdzie Nabokow był tłumaczem w Ministerstwie Propagandy III Rzeszy. W 1944 r., prawdopodobnie ze względu na homoseksualizm, trafi ł do obozu koncentracyjnego, w którym, w wieku 43 lat, zginął.

Moje miłości zawsze wciągały mnie w zasadzkę – wyznaje (książka jest napisana w pierwszej osobie), analizując swe doświadczenia erotyczne, te młodzieńcze, tuż przed rewolucją, jak i późniejsze, gdy szukał płatnego seksu w łaźniach dla żołnierzy. Opisuje również poniżające próby „leczenia” jego homoseksualizmu, do których zmuszała go rodzina.

Jest to jeden z tych żywotów, które beznadziejnie domagają się spóźnionego czegoś – współczucia, zrozumienia, obojętnie czego – pisał po śmierci Siergieja jego brat. Niewesoła, acz fascynująca biografia. (Witold Politowicz)

 

Tekst z nr 42/3-4 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.

Tomek Felczak „Rozłóż nogi”

bearbook.pl 2013

 

 

Debiutancka powieść Tomka Felczaka, który w zbiorze „Zakazane miłości” Marty Konarzewskiej i Piotra Pacewicza opublikował trzy lata temu przejmujący, autobiograficzny tekst o seksie z wieloma partnerami i o doświadczeniu gwałtu, zresztą pod tym samym tytułem – „Rozłóż nogi”.

Główny bohater książki to młody mężczyzna – gej, który rozstał się z ukochanym Radkiem, stracił pracę w Polsce i przeniósł się do Aten. Ale tam nie zaczyna „od nowa”; żyje raczej z dnia na dzień, bez dalszego planu, raz po raz zatracając się w seksie, również grupowym. Czasem tylko dla przyjemności, czasem dla pieniędzy. Opisy erotyczne są dosadne, pełne kultu dla fallusa. Nasz bohater to pasyw, lubi stan, w którym jest brutalnie, intensywnie i głęboko „używany” przez facetów. Gość, który „potrafi stać się rzeczą”, przechodzącą nawet nie z rąk do rąk, tylko od penisa do penisa.

Ból istnienia, chęć nieistnienia, melancholijne stany emocjonalnego zawieszenia, lęk przed odczuwaniem czegokolwiek przeplatają się tu z opisami Grecji w kryzysie. Chłopak wspomina też swą rodzinną Łódź, liberalnych rodziców (coming out okazał się bezproblemowy) i pierwsze miłości. Mimo, że „Rozłóż nogi” bywa pretensjonalne, kolejne eskapady seksualne w pewnym momencie zaczynają nużyć (partnerzy są zawsze przystojni i hojnie obdarzeni), to jednak ten strumień świadomości brzmi autentycznie. (Arek Michalski)

 

Tekst z nr 42/3-4 2013.

Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.