Nigdy na naszym fejsbukowym profilu nie mieliśmy tylu komentarzy, co rok temu pod postami o ówczesnym bohaterze okładkowym „Repliki” – Łukaszu Sabacie, zdobywcy tytułu Mister Gay Poland 2018. W naszym wywiadzie Łukasz mówił przede wszystkim o PrEPie, ale wspomniał też, że od 9 lat jest ze swym partnerem w otwartym związku. Właśnie ta informacja, jeszcze bardziej niż PrEP, rozpaliła emocje Czytelników/czek. Było sporo głosów pozytywnych, ale nieraz przekroczono granice i wylał się hejt. Pisano szumnie o rzekomej wyższości monogamicznego związku, o tym, że związek Łukasza i Kendricka to w ogóle nie związek i nie miłość, wreszcie o tym, że mówiąc głośno o swym otwartym związku, Łukasz szkodzi naszej społeczności, bo takie niechwalebne „przypadki” lepiej przemilczeć. W komentarzach bardziej hejterskich Łukasz mógł przeczytać, że jest „workiem na spermę”, „pieprzy się z kim popadnie”, a bycie w związku nie polega na „dawaniu dupy każdemu”. Otrzymaliśmy też sporo wiadomości, w których Czytelnicy donosili, że niektórzy autorzy hejterskich komentarzy… sami są w otwartych związkach, tylko o tym nie mówią. Były też głosy sprzeciwu wobec hejtu, ale jego skala, a także zwykłe niezrozumienie sprawy uświadomiły nam, jaką zmową milczenia otoczone są otwarte związki nie tylko w społeczeństwie, ale też wśród samych gejów. Tym bardziej, że każdy z nas w redakcji zna co najmniej kilka par będących w takich związkach, a niektórzy w nich są. Łukasz Sabat złamał tabu; działała bowiem stara zasada, że jeśli się o czymś nie mówi, to można udawać, że tego nie ma. Tymczasem otwarte związki gejowskie istnieją i mają się dobrze. I warto o nich mówić. O związkach otwartych jako o czymś normalnym mówili niedawno na łamach „Repliki” Arek Kluk z poznańskiej Grupy Stonewall oraz małżeńska para literatów Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński. W tym numerze Mateusz Wika mówi wprost, że żyje ze swym partnerem w związku otwartym. W Polsce badań na temat otwartych związków gejowskich nie ma, ale za granicą – są. Użyjmy ich do ustalenia kluczowych faktów i rozprawienia się z najczęstszymi mitami na temat związków otwartych.
(Redakcja)
Związki otwarte to dorabianie ideologii do niewierności – MIT
Bycie w związku otwartym i bycie zdradzanym to dwie różne rzeczy. W jednym z wywiadów muzyk Tymon Tymański powiedział, że tworzy z żoną związek otwarty – tyle tylko, że żona dowiedziała się o tym… właśnie z tego wywiadu. A więc to nie był związek otwarty, tylko skoki w bok, mówiąc eufemistycznie, lub zdrady, mówiąc dosadnie. Naczelną zasadą funkcjonowania związku otwartego jest to, że partnerzy/partnerki otwierają związek za obopólną zgodą i na wspólnie uzgodnionych zasadach. Tylko o takich związkach otwartych piszemy poniżej.
Geje częściej żyją w związkach otwartych niż heterycy – FAKT
Według badania „FS Magazine” 41% gejów jest lub było w związku otwartym. Wśród par hetero lub les deklaracje takie składa 5% osób.
Tylko związki monogamiczne to „prawdziwe” związki – MIT
Według tego samego badania, 93% gejów żyjących w związku otwartym całkowicie nie zgadza się z tą obiegową opinią.
Związki otwarte są gorsze od związków monogamicznych – MIT
Przeciwnie! Związki otwarte są (statystycznie) LEPSZE od monogamicznych w takich aspektach jak zaufanie, komunikacja, uczciwość wobec partnera czy bliskość i intymność (odsyłamy do badań z 2016 r. cytowanych przez „The Guardian”).
Związki otwarte są negatywnie oceniane przez większość społeczeństwa – FAKT
65% gejów żyjących w związkach otwartych spotyka się ze stygmatyzowaniem swych związków – często zwolennicy monogamii z potępieniem wypowiadają się na temat par w związkach otwartych, uważając własny model funkcjonowania za wyższy moralnie. „Cnotliwi” próbują zawstydzić „puszczalskich” – bo im zazdroszczą? Hejt – stop!
Partnerzy w związkach otwartych są tak naprawdę nieszczęśliwi, skoro szukają seksu poza tą jedną ukochaną osobą – MIT
75% gejów żyjących w związkach otwartych uważa, że ich związek jest wspaniały!
Każdy związek to umowa! – FAKT
Żadna z form związku nie jest parze narzucona z góry. Wchodząc w związek, nie otrzymujesz monogamii w pakiecie. Zarówno na związek monogamiczny, jak i otwarty, trzeba się umówić, siadając do szczerej rozmowy i ustalając szczegółowe zasady. W przypadku związków otwartych istnieje nieskończenie wiele wariantów. Przykładowo można się umówić na:
- uprawianie seksu „z kim się chce, kiedy się chce, gdzie się chce, ile się chce i jak się chce” – to najbardziej liberalna formuła otwartego związku
- wyłącznie wspólny seks z nowymi partnerami
- otwarcie związku na seks z innymi partnerami, ale tylko na wakacjach lub wyjazdach
- otwarcie związku jedynie czasowo, np. gdy przez jakiś okres partnerzy mieszkają w innych miejscowościach (lub państwach) i rzadziej się spotykają
- seks z osobami trzecimi, ale nie we wspólnym mieszkaniu partnerów
- jedynie jednorazowe przygody z nowymi partnerami seksualnymi bez emocjonalnego angażowania się
- limity na konkretne zachowania seksualne (np. otwieramy związek na oral, a anal pozostaje tylko naszą domeną)
- umówienie się na zasadę „Don’t Ask, Don’t Tell” – czyli nie pytam partnera o jego seks poza związkiem i ja też o nim nie mówię. Opcja ryzykowna i polecana jedynie zaawansowanym parom, przy czym należy się upewnić, że zasada ta jest uzgodniona, a nie… domniemana. Inaczej nie mamy już do czynienia ze związkiem otwartym, tylko z układem nieuczciwym.
Każdą umowę można renegocjować – FAKT
Oczywiście! Umowę związku otwartego można zawsze renegocjować. Można być jakiś czas w związku monogamicznym, potem go otworzyć, potem znów zamknąć i znów otworzyć albo umówić się na inne zasady – wszystko zależy od tego, jak tobie i twojemu partnerowi jest dobrze.
Zdrady w gejowskich związkach otwartych są nagminne – MIT
Zdrada w gejowskich związkach otwartych, a więc złamanie ustalonych zasad funkcjonowania związku otwartego, jest rzadsza niż w związkach monogamicznych heteryków. Do złamania zasad funkcjonowania związku otwartego przyznało się 21% gejów w takich związkach żyjących (wg badań „FS Magazine”). Dla porównania: do niewierności małżeńskiej przyznaje się 39% Polek i Polaków (Centrum Profilaktyki Społecznej, 2016).
W związkach otwartych nie ma miejsca na zazdrość – MIT
Gdy jesteśmy w otwartym związku, ale z tej „otwartości” korzysta tylko jedna osoba, a druga cierpi (z zazdrości albo z samotności) – należy usiąść, porozmawiać i postarać się znaleźć taką formułę związku, która będzie akceptowalna dla partnerów. Zazdrość się zdarza – nie tylko w związkach otwartych. Ukrywanie jej tylko pogorszy sprawę.
Związki gejów różnią się od związków heteryków – FAKT
Oczywiście, że się różnią! Nie kopiujmy heterowzorców – one nie zawsze pasują, a wręcz często nie pasują. Wielu polskich gejów wychowanych jest w religii katolickiej i stąd wywodzą, że monogamia jest jedyną „prawidłową” formą istnienia związku – tym gejom przypominamy, że ich religia wzywa ich nie tyle do monogamii, co do całkowitej „czystości” – życzymy powodzenia. Również inaczej ma się sytuacja z trójkątami. W udanym trójkącie gejowskim obieg pożądania jest inny niż w udanym trójkącie hetero. W tym pierwszym każdy partner czerpie satysfakcję z seksu z pozostałymi dwoma. W tym drugim mogą być co najmniej dwie wersje: mężczyzna i dwie kobiety lub kobieta i dwóch mężczyzn, ale jeśli wszyscy troje są hetero, to nie wszyscy troje mają szansę na satysfakcję z seksu z pozostałymi dwoma osobami. Kobieta hetero nie będzie ekscytowała się drugą kobietą, a mężczyzna hetero – drugim mężczyzną, choćby te osoby były najatrakcyjniejsze na świecie. W trójkącie gejowskim satysfakcja może być całkowita (podobnie jak w wariantach trójkątów z osobami bi).
Każdy związek, który daje partnerom poczucie szczęścia, spełnienia i harmonii, jest dobry – FAKT
… i nie ma znaczenia, czy jest monogamiczny czy otwarty.
Tekst z nr 81 / 9-10 2019.
Digitalizacja archiwum „Repliki” dzięki wsparciu finansowemu Procter & Gamble.